"Czego mam jeszcze lękać się? Twoja łaska jest ze
mną, Ty sam jesteś ze mną, we mnie. Tak, jeśli Ty wychodzisz ze mną do
pracy, co mogę jeszcze nazywać przeszkodą? Utrapienie? Ucisk? Nagość?
Niebezpieczeństwo? Prześladowanie? Miecz? Lecz wszystkie te trudności
pokonam dzięki Tobie, Ty bowiem miłujesz mnie. Jestem pewien, że żadne
stworzenie na świecie nie potrafi oddalić mnie od drogi świętości" (E. Poppe)
poniedziałek, 29 października 2012
środa, 17 października 2012
Ga 5,18-25 ; Ps 1,1-6
Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli
Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała:
nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary,
nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami,
niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do
nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich
rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha
jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa. A ci, którzy
należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego
namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też
stosujmy.
Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.
Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.
On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni, jest udane.
niedziela, 14 października 2012
Witaj Boże!
Witaj pokarmie w którym niezmierzony
Nieba i ziemie Twórca jest zamkniony
Witaj napoju zupełnie gaszący
Umysł pragnący
Witaj krynico wszystkiego dobrego
Gdy bowiem w sobie masz Boga samego
Znasz ludziom wszystkie jego wszechmocności
Niesiesz godności
Witaj z niebiosów manno padająca
Rozkoszny w sercu naszym smak czyniąca
Wszystko na świecie co jedno smakuje
W tym się najduje
Witaj rozkoszne z ogrodu rajskiego
Drzewo owocu pełne żywiącego
Kto cię skosztuje śmierci się nie boi
Choć nad nim stoi
Witaj jedyna serc ludzkich radości
Witaj strapionych wszelka łaskawości
Ciebie dziś moje łzy słodkie szukają
K Tobie wołają
piątek, 12 października 2012
Św. Teresa od Dzięciątka Jezus
Me
życie jest cieniem, me życie jest chwilką
co
ciągle ucieka i ginie.
By
kochać Cię, Panie, tę chwilkę mam tylko
Ten
dzień dzisiejszy jedynie?
O
jutro się modlić nie jestem ja w stanie
Choć
nie wiem, jak życie popłynie;
Dziś
strzeż mnie, dziś broń mnie, dziś tylko, o Panie,
Przez
dzień ten dzisiejszy jedynie.
Gdy
myślę o jutrze, przejmuje mnie trwoga,
Tak
smutno na łez tej dolinie;
Lecz
próby ja pragnę i cierpieć dla Boga
Przez
dzień ten dzisiejszy jedynie.
Przy
Sercu Twym blisko nie smucę się znojem,
Ni
walką, ni trudem - to minie;
Ach,
weź mnie o Jezu, i w Sercu skryj Twoim
Na
dzień ten dzisiejszy jedynie.
Ach,
skończy się wkrótce, to moje wygnanie;
Wiecznego
blask zalśni mi słońca,
I
śpiewać Ci będę na wieki, o Panie,
To
"dzisiaj"' bez kresu i końca.
O Panie, Twój pokój, który przewyższa wszelki umysł, niech strzeże mego serca i myśli (Flp 4, 7)
„Pokój ziemski, który powstaje z miłości bliźniego, jest figurą
i skutkiem pokoju Chrystusowego, spływającego od Boga Ojca. Sam bowiem
Syn wcielony, Książę Pokoju, pojednał wszystkich ludzi z Bogiem przez
swój krzyż... Uśmiercił nienawiść we własnym ciele, a wywyższony przez
zmartwychwstanie, wylał Ducha miłości na serca ludzkie” (KDK 78).
Sobór Watykański II przypomina w ten sposób, że nie możemy być naprawdę
„czyniącymi pokój” bez osobistej ofiary. Jak Chrystus ofiarował się, by
pojednać ludzi z Ojcem, zniszczyć nienawiść, dać wierzącym ducha
miłości, tak chrześcijanin powinien być budowniczym pokoju płacąc własną
osobą. Uczeń Jezusa nie może wyczekiwać, aby inni czynili pokój, ani
też wymagać, by pokój wprowadzać kosztem innych, lecz powinien ująć
inicjatywę w swoje ręce wyrównując drogę dla braci, wyrzekając się dla
ich pożytku własnych korzyści, a nawet praw osobistych, jeśli one
przeszkadzają prawom innych ludzi, uderzają w nie lub je zakłócają. Kto
wobec środowiska, wspólnoty lub skłóconej społeczności zamyka się jak
żółw we własnej skorupie, dozwalając, aby inni zwalczali się wzajemnie,
i zadowalając się nadzieją, że ktoś wreszcie uspokoi ich, nie wprowadza
pokoju, lecz jest samolubem. Prawdziwie czyniący pokój nie może cieszyć
się pokojem, jeśli wokół niego panuje wojna. Czyniący pokój udaje się na
plac boju nie po to, by karcić walczące strony lub głosić pokój, lecz
po to, by zrobić dla pokoju wszystko, co w jego mocy i nie cofa się,
choćby to wymagało jego osobistej ofiary. Zresztą prawdziwy
chrześcijanin, który nosi w sercu i na ustach pokój Boży, jest sam przez
się tym, który wprowadza pokój. Jego ruchy, słowa, mają szczególną
skuteczność uspokajania umysłów, uśmierzania walk, zażegnywania sporów.
Dzisiaj w każdym środowisku świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje
tych dzieci Bożych wprowadzających pokój, niestrudzonych siewców pokoju.
Już teraz są błogosławieni, lecz będą nimi nieskończenie więcej, kiedy
Ojciec niebieski, poznając w nich obraz swojego Jednorodzonego, nazwie
ich swoimi dziećmi i przyjmie do swego królestwa.
Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20121012.htm
Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20121012.htm
wtorek, 9 października 2012
św. Marta
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta,
przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która
siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta
uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła:
Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy
usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła. A Pan jej odpowiedział:
Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.(Łk 10,38-42)
sobota, 6 października 2012
Ciemność
"Nie ma Cię, Panie,
nie ma Cię, w moim życiu ciemno jest
Rana ma krwawi, boli mnie, daj odpowiedź, nie ma Cię
To jest to
miejsce, nie uciekaj stąd
To jest
brama, przez którą możesz przejść
To jest
droga, którą możesz pójść.
Tu w twym
cierpieniu właśnie skrył się Pan
Jest tak
blisko, że nie słyszysz Go
Jest tak blisko, że nie czujesz Go.
Serce spotka
serce. Rana spotka ranę
Choć nie
czujesz, to właśnie tu jest Bóg
Choć nie
czujesz, to wiernie przed Nim trwaj.
Znajdziesz
Go, wkrótce znajdziesz Go, w twoim życiu Światłość jest
Rana twa
wieńcem chwały jest, w niej spotkanie dokonuje się."
Twoja
Obecność we mnie jest jak płomień świecy,
już
ledwie tlący się, bo nic go nie karmi.
Bez
Ciebie jestem silna, jak iskra zapalająca zapałkę
i
za chwilę gasnąca wraz z małym podmuchem wiatru.
Wyrwij
mnie proszę z tej ciemności,
zaprowadź
ku Światłu,
daj
poczuć, choć chwilę, że jesteś blisko.
Bez
Ciebie, umieram.
Przyjdź.
Subskrybuj:
Posty (Atom)