"O Panie, wszystko, o co Cię proszę, bylebym tylko prosił Cię z wiarą
i ufnością, że otrzymam, Ty mi dasz, pod warunkiem jednak, że to, o co
Cię proszę, nie będzie dla mnie szkodliwe... Jesteś ojcem, ojcem
wszechmogącym i mądrym, tak jak jesteś również nieskończenie dobry
i czuły. Przemawiasz do swojego dziecka, tak małego, że zaledwie się
jąka, a chodzi, gdy podtrzymujesz je Twoją ręką, i mówisz mu: wszystko
to, o co Mnie poprosisz, dam ci, bylebyś tylko prosił o to z ufnością.
A potem dajesz mu to z wielką łatwością... gdy jego prośby są rozumne,
przede wszystkim zaś gdy odpowiadają Twoim pragnieniom, uczuciom, jakie
pragniesz w nim widzieć, gdy są zgodne z tym, czego Ty sam pragniesz...
Jeśli prosi Cię o rozrywki, które mogą mu przynieść zło... odmawiasz mu
ich z dobroci względem niego, lecz pocieszasz go, udzielając mu innych
słodyczy nie grożących niebezpieczeństwem... i bierzesz go za rękę, by
zaprowadzić nie tam, gdzie chce iść, lecz gdzie jest lepiej, by poszedł" (Ch. de Foucauld).
Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20120831.htm