"Bóg starał się na wszelki sposób pozyskać serce człowieka, którego
stworzył dla siebie. On jednak, często grzesząc, stał się niegodnym
Bożej miłości. Lecz Bóg nie wyrzeka się swojego planu i grzesznym
ludziom ofiaruje swoje przymierze. Przymierze z Abrahamem, Izaakiem,
Jakubem, odnowione przymierze z Mojżeszem na Synaju, potwierdzone
z Dawidem i jego potomstwem, na koniec ukazane przez proroków w wymowny
sposób jako umowa ślubna między Bogiem a Izraelem. Bóg jest Oblubieńcem:
On miłuje swój naród, który wybrał dla siebie, miłością wierną
i zazdrosną. Był przy nim, wspierał go cudami wszelkiego rodzaju,
i pragnie, aby lud ten miłował Go z wiernością i oddaniem oblubienicy.
„Poślubię cię sobie na wieki — mówi Pan przez usta Ozeasza — poślubię
przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię
sobie przez wierność, a poznasz Pana” (2, 21-22). Bóg nie mógł
wyrazić w sposób bardziej wzruszający swojej nieskończonej miłości ku
ludziom, swego zamiaru pociągnięcia ich i zjednoczenia ich z sobą
przyjaźnią tak ścisłą i osobistą, że może być porównana do tej, jaka
zachodzi między oblubieńcami. Owszem, ponieważ chodzi tutaj o związek
czysto duchowy i Boży, przewyższa on nieskończenie ten, jaki istnieje
między dwoma stworzeniami.
Tradycja katolicka upatrywała zawsze w alegorii godów nie tylko
obcowanie Boga z Izraelem w Starym Testamencie i Chrystusa z Kościołem
w Nowym, lecz także obcowanie każdej duszy chrześcijańskiej ze swoim
Bogiem. Na tym fundamencie Pisma świętego mistycy mogli opisywać
zjednoczenie z Bogiem jako mistyczne zaślubiny Boga z duszą miłującą Go
wiernie. Do niej Bóg kieruje dawną obietnicę: „Poślubię cię sobie na
wieki... poślubię cię przez miłość i miłosierdzie”. Lecz aby to
nastąpiło, poucza św. Jan od Krzyża, trzeba „podobieństwa miłości” (Dr. II, 5, 3).
Jeżeli Bóg miłuje człowieka nieskończenie, pragnąc tylko jego dobra, to
człowiek powinien miłować Boga ze wszystkich swoich sił, lgnąc
całkowicie do woli Bożej i pragnąc jak ona całego dobra, jakiego chce
sam Bóg. Doskonałe zjednoczenie z Bogiem dokonuje się wówczas właśnie,
„gdy dwie wole, to jest wola duszy i wola Boga, są zupełnie zgodne i nic
ich nie dzieli (tamże)."
poniedziałek, 11 listopada 2013
Św. Teresa od Jezusa
"Boże mój, istotnie jest prawdą, że jesteś przyjacielem mocnym
i wielkodusznym, i możesz uczynić, cokolwiek zechcesz, i nigdy nie
przestajesz miłować tych, którzy Ciebie miłują. Niechaj Cię chwali
wszystko stworzenie, wszechwładny Panie świata. Niechaj się głosi po
całym świecie, jak wierny Ty jesteś przyjaciołom swoim. Wszystko
zawodzi; Ty, Panie wszechrzeczy, nigdy nie zawodzisz i nie pozwalasz
cierpieć tym, którzy Cię miłują. Z jak wielką delikatnością. Panie,
z jaką słodkością umiesz ich pocieszać. Szczęśliwy ten, kto tylko Ciebie
umiłował. Na to tylko dotkliwymi próbami doświadczasz miłujących
Ciebie, aby w nadmiarze cierpień objawił się większy jeszcze nadmiar
Twojej miłości. O Boże mój, kto by mi dał światły rozum i naukę, i słowa
nowe, abym umiała wysławiać dzieła Twoje, tak jak je dusza moja
pojmuje? Brak mi tego wszystkiego, o Panie mój. Lecz jeśli tylko Ty mnie
nie opuścisz, ja Tobie zawodu nie zrobię. Niech powstają przeciwko mnie
wszyscy uczeni, niech mię prześladuje wszystko stworzenie, niech mię
nękają czarci, bylebyś Ty nie wypuścił mnie z ręki swojej, niczego się
nie lękam. Już doznałam tego i wiem z własnego doświadczenia, z jakim
zyskiem Ty z utrapienia wywodzisz tych, którzy w Tobie samym ufność swą
pokładają!"
Subskrybuj:
Posty (Atom)