Duchem całym wielbię Pana, Boga, Zbawcę
jedynego.
Bo w Nim samym odnajduję wszystką radość
życia mego.
Wielbię, bo
chciał wejrzeć z nieba na swą sługę uniżoną,
By mnie odtąd
wszyscy ludzie mogli zwać błogosławioną.
Sprawił we mnie wielkie dzieła w swej
dobroci niepojętej,
On Wszechmocny, On Najwyższy, On sam jeden
zawsze Święty.
On, który
przez pokolenia pozostaje miłosierny,
wobec tego,
kto Mu służy i chce zostać Jemu wierny.
On, który swą moc objawia, gdy wyniosłość
serc uniża,
Każdy zamiar może zburzyć, który pychą mu
ubliża.
W mocy Jego
odjąć władzę, a wydźwignąć pokornego.
Wszystkich
głodnych zaspokoić, głodem wstrząsnąć bogatego.
On się ujął za swym ludem, dziećmi wiary
Abrahama.
Pomny na swe miłosierdzie, obietnicy swej
nie złamał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz