To, co Tobie daję, zawsze jest dla mnie zyskiem. Nawet jeśli, patrząc po ludzku, tracę. Nigdy nie zostawiasz człowieka, który przynosi Ci dar, bez hojnej odpłaty.
Jeśli tylko potrafię przyjąć tę zupełnie dla mnie niepojętą logikę Twojej nieskończonej hojności, znika we mnie strach i obawa o przyszłość, o los najbliższych. Lęk zamienia się w zaufanie w Twoją dobroć i wierność przymierzu, które zawarłeś z człowiekiem. Ze mną także. Nie muszę sama zabiegać, troszczyć się i niepokoić. Ty jesteś drugą Stroną tego przymierza. Jesteś najlepszym Gwarantem mojego zwycięstwa w walce ze złem.
A walka, jak wiadomo, wiąże się z trudem, cierpieniem, ranami i bólem. Śmiercią. Ty zaś jesteś nie tylko najlepszym Wojownikiem, ale i Pocieszycielem, Lekarzem. Moim Mistrzem. Jedynie Ty masz moc dać mi życie, gdy umieram."
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz