"Myślę sobie, że gdyby za każdą przykrość, która chrześcijanina spotyka z powodu Jezusa ktoś przesyłał na jego bankowe konto, w zależności od wielkości krzywdy, od 100 do 1000 złotych, pewnie tańczyłby i śpiewał za każdym razem, gdyby coś takiego go spotkało. A przecież nagroda w niebie to coś znacznie więcej. Z powodu mojej wiary spotyka mnie coś przykrego? Nie ma co się żołądkować i pieklić. Alleluja! Moja nagroda jest co raz większa! To nie wariactwo. Naprawdę jest z czego się cieszyć!
Nie biadol więc, uczniu Chrystusa, jeśli z powodu Twoje wiary spotykają cię przykrości. Kiedy mówią, żeś ciaśniak, że nie myślisz albo że nie jesteś w myśleniu samodzielny. Nie ciskaj się, że cię zlekceważono, pominięto, nie doceniono. Wyrzuć ze swego serca wszelka złość na swoich nieprzyjaciół. Przecież kiedyś okaże się, że byli jak biedne, zagubione dzieci. A Ty jesteś dziedzicem Królestwa."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz