Za ciasny jest dom duszy mojej, byś mógł do niego wstąpić, rozszerz go!
Grozi upadkiem; napraw go! Jest tam niejedno, co może razić oczy Twoje;
wiem o tym i wyznaję to. Lecz któż go oczyści? A do kogóż innego jak nie
do Ciebie wołać będę: od skrytych grzechów moich oczyść mnie, Panie,
i od obcych ustrzeż sługę Twego? Wierzę, przeto mówię. Panie, Ty wiesz!
Czym nie wyznał przed Tobą, Boże mój, grzechów moich? a Ty czyś nie
odpuścił niezbożności serca mojego? Nie będę się spierał z Tobą, który
prawdą jesteś; i nie chcę oszukiwać siebie samego, aby nie kłamała sobie
nieprawość moja. Nie będę się przeto spierał z Tobą, albowiem jeśli
będziesz baczył na nieprawości moje, Panie, Panie, któż wydzierży?
Pozwól mi jednak mówić w obliczu miłosierdzia Twego, mnie, który
jestem ziemią i prochem. Pozwól mi mówić, bo oto mówię do miłosierdzia
Twego, a nie do człowieka, który ze mnie szydzi... Ty spojrzawszy na
mnie ulitujesz się nade mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz