"Skieruj, Panie, serce moje ku miłości Twojej i stałej cierpliwości Chrystusowej"
2 Tes 3, 5
„Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi... tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest bliskie” (Jk 5, 7-8). W życiu nie tylko zdarzają się trudności, które przy niewielkiej odwadze można pokonać raz na zawsze. Bardzo często trafiają się też utrapienia fizyczne lub moralne, przykre warunki otoczenia, jakich nie można uniknąć i trzeba znosić je cierpliwie, dopóki Bóg nie zrządzi inaczej. Cierpienie, takie czy inne, towarzyszy człowiekowi przez całe życie; szczęśliwy ten, kto rozumie jego wartość i czyni z niego skarb na wieczność. Jak wieśniak oczekuje cierpliwie owocu ziemi, tak chrześcijanin powinien trwać cierpliwie w utrapieniach, oczekując przyjścia Pana. W owym dniu — ostatnim dniu — cierpienia zniesione z miłości ku Bogu wydadzą jako swój owoc chwałę niebieską.
Chrystus, mówi Sobór Watykański II, „cierpiąc za nas, nie tylko dał przykład, byśmy szli w Jego ślady, lecz i otworzył nam nową drogę, a jeśli nią idziemy, to życie i śmierć doznają uświęcenia i nabierają nowego sensu” (KDK 22). Droga, jaką Chrystus otworzył człowiekowi przez swoją mękę — to droga cierpliwości chrześcijańskiej uświęcającej życie i śmierć i nadającej im nowe znaczenie: dzisiaj uczestniczymy w wynagradzającym cierpieniu Pana, a jutro w Jego chwale. Cierpienie więc nie jest już więcej zagadką przygniatającą człowieka i doprowadzającą go do rozpaczy; staje się powodem nadziei, radości, jako zadatek Życia wiecznego.
Można więc zrozumieć, dlaczego św. Paweł napisał: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec-miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce... Jak bowiem obfitują w nas cierpienia Chrystusa, tak też wielkiej doznajemy przez Chrystusa pociechy” (2 Kor 1, 3-5)
"Cierpliwość jest cnotą tak miłą i konieczną do zbawienia, że bez niej nie możemy podobać się Tobie, o Boże, ani otrzymać owoców własnych trudów, jakich Ty udzielasz dla naszego zbawienia... Ta cnota... wykazuje, że dusza dzięki światłu najświętszej wiary zobaczyła i poznała, że Ty chcesz tylko jej dobra, a to, co dajesz i dopuszczasz na nas w tym życiu, zsyłasz dla naszego uświęcenia... O duszo moja, i ty chcesz jeszcze skarżyć się na swoje dobro? Nie możesz i nie powinnaś się skarżyć, lecz wszystko znosić prawdziwie na chwałę i cześć imienia Bożego.
Cierpliwość rodzi słodycz w głębi serca. Ona jest mężna i odrzuca precz od siebie wszelką niecierpliwość i każde utrapienie. Jest długo-myślna i wytrwała i żaden trud nie skłoni jej, by odwracała się wstecz do pługa, lecz zdąża zawsze naprzód, naśladując Ciebie, pokorny Baranku; tak wielka była Twoja cierpliwość i łagodność, że nie słyszano nigdy Twego głosu skargi. Ona upodabnia się do Ciebie, o Ukrzyżowany, bo przejęła się Twoją nauką; ona nasyca się wzgardą. Ona panuje nad gniewem, zwyciężając go swoją łagodnością. Żaden trud jej nie nuży, złączona jest bowiem z miłością... Daje obficie; nie ma ona nic tak drogiego, czego by nie dała pozbawiając się tego w dobrej cierpliwości, jakby upojona krwią Twoją, o Chryste ukrzyżowany. Zatraca siebie samą, a im bardziej zatraca, tym więcej jednoczy się i utwierdza w Twojej słodkiej woli."
św. Katarzyna ze Sieny
"O Chryste ukrzyżowany, Ty mi wystarczasz, z Tobą chcę cierpieć i odpoczywać... Spraw, abym ukrzyżowany w duchu i zewnętrznie z Tobą, żył na tym świecie z wielkim zadowoleniem swej duszy, pozyskując ją w cierpliwości.
Naucz mnie miłować bardzo cierpienia i uważać je za mało znaczące, by otrzymać łaski Twoje, o Panie, Ty bowiem nie wahałeś się umrzeć za mnie."
św. Jan od Krzyża: Zasady miłości 13, 8. 15
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz