Zaśpiewam na cześć Pana, który okrył się sławą,
gdy konia i jeźdźca pogrążył w morskiej toni.
Pan jest moją mocą i źródłem męstwa,
Jemu zawdzięczam moje ocalenie.
On Bogiem moim, uwielbiać Go będę,
On Bogiem mego ojca, będę Go wywyższać.
Pan, wojownik potężny,
«Ten, który jest», brzmi Jego imię.
Rzucił w morze rydwany faraona i wojsko jego,
wybrani wodzowie legli w Morzu Czerwonym.
Ogarnęły ich przepaści,
jak głaz runęli w głębinę.
Okazała się wtedy potęga Twej prawicy, Panie,
prawica Twoja, Panie, zmiażdżyła nieprzyjaciół.
Pełen mocy zniszczyłeś swoich wrogów,
wybuchnąłeś gniewem, co spalił ich jak słomę.
Od Twojego tchnienia spiętrzyły się wody,
jak wał stanęły ogromne fale,
w pośrodku morza zakrzepły otchłanie.
Mówił nieprzyjaciel: "Będę ścigał, dopadnę,
rozdzielę łupy i nasycę mą duszę,
dobędę miecza, moja ręka ich zniszczy!"
Lecz Tyś posłał swój wicher i przykryło ich morze,
zatonęli jak ołów wśród gwałtownych wirów.
Któż spomiędzy bogów równy Tobie, Panie,
kto blaskiem świętości podobny do Ciebie,
straszliwy w czynach, sprawiający cuda?
Wyciągnąłeś prawicę
i wchłonęła ich ziemia.
Ty zaś wiodłeś swą łaską lud oswobodzony
i doprowadziłeś go Twoją mocą
do swego mieszkania świętego.
Wprowadziłeś ich i osadziłeś na górze Twojego dziedzictwa,
w miejscu, któreś uczynił swoim mieszkaniem,
W świątyni zbudowanej Twoimi rękami;
Pan jest Królem na zawsze i na wieki.
Chwała Ojcu i Synowi,
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz