"Tego typu spotkania są najbardziej twórczymi spotkaniami na ziemi.  Przyjęcie człowieka dobrego, otwarcie dlań serca i domu, to jedno  z napiękniejszych wydarzeń, jakie można przeżyć w życiu. Ma ono miejsce  wówczas, gdy człowiek sam pragnie dobra, żyje dobrem, kocha to, co  dobre. To warunek numer jeden. Zresztą człowiek prawy nigdy nie  zamieszka w domu człowieka nieuczciwego. Zaglądnie, może spożyć raz lub  drugi posiłek, ale widząc wystrój domu zaprojektowany przez egoizm  i nieprawość, nigdy w nim nie zamieszka.
Drugim warunkiem jest poszukiwanie ludzi wielkiego ducha, uczciwych,  wartościowych. Szunemitka w tłumie dostrzegła „męża Bożego”. Mogła  zaprosić do domu tysiąc innych, nie uczyniła tego. Ona chciała wejść  w bliski kontakt z człowiekiem czystego serca. To pragnienie decydowało  o wystroju całego jej domu, to ono sprawiło, że Elizeusz chętnie  zatrzymywał się u niej.
Takie spotkanie jest zawsze obustronnie twórcze. Elizeusz znalazł  miejsce, gdzie mógł głowę skłonić. Szunemitka otrzymała dar  macierzyństwa i mogła przeżywać szczęście pielęgnowania i wychowywania  syna.
To tymi połączeniami serc dobrych przepływa na ziemi łaska, to ona  decyduje o rozlewaniu się po świecie autentycznej dobroci. Ona  przepływa z serca w serce. Bywa, że losy rozdzielą takich ludzi  tysiącami kilometrów, dziesiątkami lat, ale raz urządzony pokoik na  górze dla prawdziwego przyjaciela, nigdy nie zostanie przez nikogo  zajęty. On zawsze czeka, a gdy nastąpi spotkanie, wydaje się jakby  rozstanie miało miejsce wczoraj. Te więzy ducha są mocniejsze niż więzy  ciała. Zdarza się, że matka, ojciec, syn, córka, mąż, żona nie potrafią  urządzić w sercu małego pokoiku dla swoich najbliższych, a uczyni to  człowiek zupełnie nieznany. Jego serce bowiem jest szerzej otwarte na  dobroć niż serca najbliższych krewnych.
Jezus przybył, by pobłogosławić te więzy ludzkiego serca. Wystarczy  wejść z Nim i Apostołami do domu Łazarza w Betanii i zobaczyć, jak jest  przyjmowany przez Martę i Marię, by zrozumieć, że w Ewangelii te więzy  serca otwartego na „męża Bożego” są wyżej stawiane niż więzy rodzinne."
Ks. Edward Staniek



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz