piątek, 9 sierpnia 2013

Panno Roztropna!

"Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu twego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.


Córa królewska wchodzi pełna chwały,
odziana w złotogłów.

W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla,
za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny.

Z weselem je wiodą i w uniesieniu,
wkraczają do królewskiego pałacu.

Synowie twoi zajmą miejsce twoich ojców,
ustanowisz ich książętami na całej ziemi."

"Przyjdź, oblubienico Chrystusa, przyjmij wieniec, który Pan przygotował dla ciebie na wieki."

"Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: "Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!" Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: "Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną". Odpowiedziały roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie!" Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam!" Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was". Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny. "

"Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania."

 

"Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie. (...) 
Jak mnie dziecko do zdrowia przywróciłaś cudem, 
gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę ofiarowany 
martwą podniosłem powiekę..." 

Pan Tadeusz - Adam Mickiewicz

Oz 2,16b.17b.21-22


"Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić jej do serca. 
I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, 
gdy wychodziła z egipskiego kraju. 
I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo
przez miłość i miłosierdzie.
Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana."


"Jeżeli chcę poznać, jaki jest Pan, muszę zgodzić się na to, że zostanę wyprowadzona na pustynię. Moje serce i umysł muszą zostać ogołocone ze wszystkiego, co mogłoby stanowić przeszkodę w poznaniu i przyjęciu Boga, który jest Miłością.

Na pustyni dokonuje się powolne obumieranie pychy i próżności, podejrzliwości i braku zaufania, surowości i braku miłosierdzia w ocenie siebie samej i bliźnich, lenistwa, zazdrości i innych grzechów i słabości.

Tam uczę się dostrzegać okruchy dobra i piękna i być za nie wdzięczna Bogu i człowiekowi. Tylko tam w pełni doświadczam ogromu Bożej miłości.

Tylko na pustyni mogę zgromadzić w moim sercu dostatecznie wiele tej oliwy miłości, by moje serce nigdy nie zgasło. Dlatego tak ważna jest pustynia w moim życiu. To życiodajne miejsce."

"Słowo Boże uczy, że Bóg chce mówić do nas na pustyni. Żeby Go usłyszeć potrzeba postarać się o własną “pustynię”. Po pierwsze konieczna jest cisza, ponieważ głos Boga jest łatwo zagłuszany. Pustynia to także pustka. Potrzeba ograniczyć liczbę spraw zajmujących nasz umysł, ograniczyć ilość zmysłowych wrażeń. Z czego dziś zrezygnujesz, żeby usłyszeć Boga?"