środa, 27 marca 2013

Św. Josemaría Escrivá

"Przezwyciężaj siebie codziennie, od pierwszej chwili, wstając dokładnie o ustalonej porze, nie ulegając ani na chwilę lenistwu. Jeżeli z pomocą Bożą przezwyciężysz się, już nadrobiłeś sporo na resztę dnia. Nic nie zniechęca bardziej, niż klęska w pierwszej potyczce."




wtorek, 26 marca 2013

Noc

O nocy ciemna
Nocy bez światła latarni
Zagubiona ma dusza
Wylewa łez potoki
O nocy ciemna
Spowita mgłą gęstą
Nie widać, dokąd idę
W tunelu doświadczeń
O nocy ciemna
Ustąp miejsca
Światłu pewności
Jego Oblicza

niedziela, 24 marca 2013

1 Kor 9,22-27

Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego. 

Hymn dziękczynny, Iz 12,1-6

Ty powiesz w owym dniu:
Wychwalam Cię, Panie,
bo rozgniewałeś się na mnie,
lecz Twój gniew się uśmierzył
i pocieszyłeś mię!
Oto Bóg jest zbawieniem moim!
Będę miał ufność i nie ulęknę się,
bo mocą moją i pieśnią moją jest Pan.

On stał się dla mnie zbawieniem!
Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie
ze zdrojów zbawienia.
Powiecie w owym dniu:
Chwalcie Pana!
Wzywajcie Jego imienia!
Rozgłaszajcie Jego dzieła wśród narodów,
przypominajcie, że wspaniałe jest imię Jego!

Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy!
Niech to będzie wiadome po całej ziemi!

Wznoś okrzyki i wołaj z radości, mieszkanko Syjonu,
bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraela!»

Iz 11,1-16

I wyrośnie różdżka z pnia Jessego,
 wypuści się odrośl z jego korzeni.
I spocznie na niej Duch Pański,
duch mądrości i rozumu,
duch rady i męstwa,
duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.
Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej.
Nie będzie sądził z pozorów
ni wyrokował według pogłosek;
raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie
i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok.
Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika,
tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego.
Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach,
a wierność przepasaniem lędźwi.
Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem,
pantera z koźlęciem razem leżeć będą,
cielę i lew paść się będą społem
i mały chłopiec będzie je poganiał.
Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie,
młode ich razem będą legały.
Lew też jak wół będzie jadał słomę.
Niemowlę igrać będzie na norze kobry,
dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii.
Zła czynić nie będą ani zgubnie działać
po całej świętej mej górze,
bo kraj się napełni znajomością Pana,
na kształt wód, które przepełniają morze.

Owego dnia to się stanie:
Korzeń Jessego stać będzie
na znak dla narodów.
Do niego ludy przyjdą po radę,
i sławne będzie miejsce jego spoczynku.
Owego dnia to się stanie:
Pan podniesie po raz drugi rękę,
aby wykupić Resztę swego ludu,
która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu,
z Patros i z Kusz, z Elamu i Szinearu,
z Chamat i z wysp na morzu.
Podniesie znak dla pogan
i zgromadzi wygnańców Izraela;
pozbiera rozproszonych z Judy
z czterech stron świata.
Wówczas ustąpi zazdrość Efraima
i przeciwnicy Judy będą wytraceni.
Efraim nie będzie więcej zazdrościł Judzie,
a Juda nie będzie więcej trapił Efraima.
Napadną na tyły Filistynów, ku morzu,
i razem obrabują mieszkańców na wschodzie:
na Edom i Moab rozciągną swą władzę,
i Ammonici będą im poddani.
A Pan osuszy odnogę Morza Egipskiego
gwałtownym swym podmuchem
i potrząśnie ręką na Rzekę,
i rozdzieli ją na siedem odnóg,
tak że ją przejść się da w sandałach.
Utworzy się droga dla Reszty Jego ludu,
która przetrwa wygnanie w Asyrii,
podobnie jak się to stało dla Izraela,
kiedy ten wychodził z krainy egipskiej.

Znalezione

"Po modlitwie zaniesionej w ogólnych intencjach, możemy modlić się w szczególnych potrzebach ludzi znajdujących się z nami w kościele. Powinniśmy zacząć od modlitwy za każdego człowieka żyjącego na świecie, a następnie przejść do modlitwy za ludzi z naszej wspólnoty, którzy cierpią i przeżywają trudne chwile. Często bywa, że tacy właśnie ludzie życzą sobie w duchu, aby ksiądz jak najszybciej zakończył odprawiać Mszę Świętą. Czują się bowiem zbolali i pogrążeni w
cierpieniu. Czasami podczas liturgii Mszy Świętej będącej jednocześnie nabożeństwem o uzdrowienie zapraszam kilku cierpiących członków wspólnoty, aby wystąpili do przodu i stanęli przy mnie. Kiedy modlimy się wspólnie, nasza modlitwa nabiera szczególnej mocy. "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18,20). Jeśli jest obecnych pięćset osób, wówczas dotykamy cierpiącą osobę "500 woltami" uzdrawiającej miłości Jezusa. Im więcej ludzi się modli, tym większa kumuluje się duchowa energia. W takich chwilach wielu ludzi, którzy potrafią otworzyć się na działanie Boga, doznaje uzdrowienia. Jest to doświadczenie kapłanów mających odwagę zrobić krok do przodu i zawierzyć słowom Pisma świętego, które mówią: "Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie" (Mk 16,18). Jesteśmy powołani do okazania współczucia alkoholikom, ludziom z ulicy, ludziom chorym na AIDS. "Pójdę do nich ze względu na łaskę Bożą. Specjaliści mówią, że wszystkie nasze psychiczne skłonności kształtują się w okresie między miesiącem a 2 rokiem życia. Może być tak, że przez całe życie musimy walczyć z tym, co zostało w nas zasiane we wczesnym dzieciństwie. Już w łonie matki przejmujemy dziedziczne cechy od naszych rodziców. Musimy być ludźmi, którzy kierują się miłością i współczuciem do naszych cierpiących sióstr i braci. Nie możemy zapominać o nich w naszych modlitwach wstawienniczych. Pan przypomina nam: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" (Mt 7,1). Pamiętajmy Jezusie. Niech naszym udziałem stanie się Jego sposób myślenia.
Wszyscy doświadczamy cierpienia, jakie niesie z sobą życie na tym niedoskonałym świecie. Cokolwiek robimy, słowem czy czynem, możemy to podejmować w imię Jezusa. Po zakończeniu Mszy Świętej nadal możemy trwać na modlitwie wstawienniczej. Spójrzmy oczyma wiary-ca człowieka stojącego przed nami w kolejce po warzywa. Popatrzmy na niego oczami Jezusa. Nie masz najmniejszego pojęcia, co ten człowiek przeżywa. Ofiaruj Jezusowi czas spędzony przy praniu. Ofiaruj Mu czas spędzony w kolejce na poczcie, w biurze, banku. Odmawiaj różaniec, kiedy stoisz na czerwonym świetle lub gdy czekasz na rozładowanie się ulicznego korka czy usunięcie skutków wypadku drogowego. Ofiaruj Mu 5, 10, 20, 30 niewygód, jakich zaznałeś w ciągu dnia w jakiejś "specjalnej intencji", na przykład za swego nieszczęśliwego syna, za przepracowanego księdza proboszcza, za ciotkę chorą na raka. Wstawianie się za ludzi będących w potrzebie jest wspaniałą formą czynienia pokuty. Matka, modląca się całymi latami o nawrócenie swoich dzieci, może się spodziewać otrzymania takiej łaski od Pana, nawet, jeśli stanie się to już po jej śmierci. Słyszałem wiele historii w rodzaju: "Miałem ciocię, która modliła się za mnie przez wiele lat.., mamę... brata, którzy pamiętali o mnie w modlitwie". Słyszymy świadectwa mówiące o tym, jak:
"Pan dotknął mnie swoją łaską aż przestałem pić, nawróciłem się". Rzeczywistym kanałem łask koniecznych do nawrócenia może być babcia, która umierając na raka ofiarowała swe cierpienia w intencji swoich wnuków. Modlitwa i wiara daje nam nieskończoną moc, moc samego Boga. Znam pewną kobietę, której dwie dorastające córki zaczęły zażywać narkotyki. Jedna z nich omal nie zginęła postrzelona. Po latach nieustannej modlitwy matki, obie córki zaczęły prowadzić dobre, uporządkowane moralnie życie."

Źródło: "Uzdrowienie przez Eucharystie" O. Robert De Grandis SSJ

Modlitwy do Maryi Rozwiązującej Więzy

Maryja rozwiązująca węzły

Maryjo spraw zawikłanych,
to rzecz niesłychana,
dziś po raz pierwszy
zostałaś mi dana.

Maryjo spraw zawikłanych,
nie ma w tym przesady:
tych supłów jest tyle,
że sam nie dam im rady!

Maryjo spraw zawikłanych,
jestem pełen uznania,
że dla Ciebie nie ma
spraw nie do rozwiązania.

Maryjo spraw zawikłanych spójrz,
cały kłębek przede mną,
nie poradzę z nim sobie,
zlituj się nade mną!

Maryjo spraw zawikłanych,
tym kłębkiem ja jestem –
zamotanym zupełnie,
rozwiąż go jednym gestem!

ks. Josef Weiger

Dziewico Maryjo, Matko Pięknej Miłości, Matko która nigdy nie opuszczasz dziecka wołającego o pomoc, której ręce nieustannie pracują dla dobra Twoich umiłowanych Dzieci, a serce przepełniają Boża Miłość i nieskończone Miłosierdzie, ach zwróć ku mnie swoje spojrzenie pełne współczucia.Ty wiesz jak bardzo brak mi nadziei i jak cierpię, i wiesz jak te więzy mnie paraliżują.
Maryjo, Matko, której Bóg powierzył rozwiązywanie zawiłości serc Jego dzieci, w Twoje ręce składam wstęgę mego życia. Nikt, nawet zły, nie może pozbawić Cię możliwości udzielenia mi miłosiernej pomocy. Nie ma takich więzów, których Ty nie mogłabyś rozwiązać. Matko Wszechmocna, proszę weź dzisiaj tę zawiłość(wymienić, jeśli to możliwe) i dla chwały Boga, dzięki Twojej łasce oraz mocy wstawiennictwa u Twojego Syna Jezusa, mojego Wyzwoliciela, rozwiąż ją i rozwiąż na zawsze. Jesteś jedyną Pocieszycielką daną mi przez Boga, umocnieniem moich wątłych sił, ubogaceniem w mojej nędzy, oswobodzeniem od wszystkiego, co przeszkadza mi być z Chrystusem. Przyjmij moje wołanie. Chroń mnie, prowadź, strzeż. Ty jesteś moja najpewniejsza ostoją.
Maryjo rozwiązująca więzy, módl się za mną.


Święta Maryjo, Matko Boża, Dziewico pełna łaski, która rozwiązujesz węzły! Rękoma pełnymi bożej miłości rozwiązujesz wszystkie trudności na drodze mojego żyda. Każdy węzeł w Twoich dłoniach staje się prostą wstęgą mości Bożej! Rozwiąż więc Święta Dziewico Matko wszystkie węzły, które są skutkiem mojej samowoli, braku rozsądku i grzechu. Maryjo, oświeć mnie swoją miłością, abym dostrzegł, że węzły w moim życiu, skłaniają mnie do bliskości względem Ciebie, gdyż wobec życiowych problemów, często jestem całkowicie bezradny. Maryjo, zanurz tę bezradność w swojej miłości, wypełnij ją ufnością wobec Jezusa, ucząc mnie węzły zamieniać na błogosławieństwa, mocą bożej łaski, którą mi wypraszasz.
Amen.

Z Księgi Daniela

Daniel oskarżony przed Dariuszem

Spodobało się ustanowić Dariuszowi nad państwem stu dwudziestu satrapów, którzy mieli przebywać w całym królestwie, nad nimi zaś trzech zwierzchników - jednym z nich był Daniel - którym satrapowie składali sprawozdania, by nie obciążać króla. Daniel zaś przewyższał zwierzchników i satrapów, posiadał bowiem niezwykłego ducha. Król zamierzał ustanowić go nad całym królestwem. Wobec tego zwierzchnicy i satrapowie usiłowali znaleźć podstawę do oskarżenia Daniela w sprawach królestwa. Nie mogli jednak znaleźć podstawy ani żadnego wykroczenia, bo był on wierny i nie można było w nim znaleźć żadnego zaniedbania ani błędu. Ludzie ci powiedzieli: «Nie znajdziemy żadnego zarzutu przeciw Danielowi, jeśli nie wysuniemy przeciw niemu oskarżenia [wziętego] z kultu jego Boga». Zwierzchnicy więc i satrapowie pospieszyli gromadnie do króla i tak do niego powiedzieli: «Królu Dariuszu, żyj wiecznie! Wszyscy zwierzchnicy państwowi, namiestnicy i satrapowie, doradcy i rządcy postanowili, żeby król wydał zarządzenie i ustanowił zakaz: Ktokolwiek w ciągu trzydziestu dni zanosiłby prośbę do jakiegoś boga lub człowieka poza tobą, królu, zostanie wrzucony do jaskini lwów. Teraz zaś, królu, wydaj zakaz i każ spisać dekret, który byłby nieodwołalny według nienaruszalnego prawa Medów i Persów»1. 10 Kazał więc król Dariusz spisać dokument i zakaz.



11 Gdy Daniel dowiedział się, że spisano dokument, poszedł do swego domu. Miał on w swoim górnym pokoju okna skierowane ku Jerozolimie. Trzy razy dziennie padał na kolana modląc się i uwielbiając Boga, tak samo jak to czynił przedtem. 12 Mężowie ci podbiegli gromadnie i znaleźli Daniela modlącego się i wzywającego Boga. 13 Udali się więc i powiedzieli do króla <w sprawie zakazu królewskiego>2: «Czy nie kazałeś, królu, ogłosić dekretu, że ktokolwiek prosiłby w ciągu trzydziestu dni o coś jakiegokolwiek boga lub człowieka poza tobą, ma być wrzucony do jaskini lwów?» W odpowiedzi król rzekł: «Sprawę rozstrzygnięto według nienaruszalnego prawa Medów i Persów». 14 Na to odpowiedzieli zwracając się do króla: «Daniel, ten mąż spośród uprowadzonych z Judy, nie liczy się z tobą, królu, ani z zakazem wydanym przez ciebie. Trzy razy dziennie odmawia swoje modlitwy».
15 Gdy król usłyszał te słowa, ogarnął go smutek, postanowił uratować Daniela i aż do zachodu słońca usiłował znaleźć sposób, by go ocalić. 16 Lecz ludzie ci pospieszyli gromadnie do króla, mówiąc: «Wiedz, królu, że zgodnie z prawem Medów i Persów żaden zakaz ani dekret wydany przez króla nie może być odwołany».

Daniel wrzucony do jaskini lwów

17 Wtedy król wydał rozkaz, by sprowadzono Daniela i wrzucono do jaskini lwów. Król zwrócił się do Daniela i rzekł: «Twój Bóg, któremu tak wytrwale służysz, uratuje cię». 18 Przyniesiono kamień i zatoczono na otwór jaskini lwów. Król zapieczętował go swoją pieczęcią i pieczęcią swych możnowładców, aby nic nie uległo zmianie w sprawie Daniela. 19 Następnie król odszedł do swego pałacu i pościł przez noc, nie kazał wprowadzać do siebie nałożnic3, a sen odszedł od niego. 20 Król wstał o świcie4 i udał się spiesznie do jaskini lwów. 21 Gdy był blisko jaskini, wołał do Daniela głosem pełnym bólu5: «Danielu, sługo żyjącego Boga, czy Bóg, któremu służysz tak wytrwale, mógł cię wybawić od lwów?» 22 Wtedy Daniel odpowiedział królowi: «Królu, żyj wiecznie! 23 Mój Bóg posłał swego anioła i on zamknął paszczę lwom; nie wyrządziły mi one krzywdy, ponieważ On uznał mnie za niewinnego; a także wobec ciebie nie uczyniłem nic złego».
24 Uradował się z tego król i rozkazał wydobyć Daniela z jaskini lwów; nie znaleziono na nim żadnej rany, bo zaufał swemu Bogu. 25 Na rozkaz króla przyprowadzono mężów, którzy oskarżyli Daniela, i wrzucono do jaskini lwów ich samych, ich dzieci i żony. Nim jeszcze wpadli na dno jaskini, pochwyciły ich lwy i zmiażdżyły ich kości.





Wyznanie wiary Dariusza

26 Król Dariusz napisał do wszystkich narodów, ludów i języków, zamieszkałych po całej ziemi: «Wasz pokój niech będzie wielki! 27 Wydaję niniejszym dekret, by na całym obszarze mojego królestwa odczuwano lęk i drżenie przed Bogiem Daniela.
Bo On jest Bogiem żyjącym
i trwa na wieki.
28 On ratuje i uwalnia,
dokonuje znaków i cudów
na niebie i na ziemi.
On uratował Daniela
z mocy lwów».
29 Ów Daniel zaś zażywał pomyślności za panowania Dariusza i za panowania Persa Cyrusa.

sobota, 23 marca 2013

bł. Aniela z Foligno

"O Boże-Człowieku umęczony, błagam Cię z całej duszy, daj, abym nie odwracała nigdy oczu od Ciebie. Jeśli zawsze będę opierać się na Tobie, Ty rozpłomienisz mnie całą. Będę się starała ze wszystkich sił moich zwrócić i zatrzymać na Tobie moje spojrzenie. Pragnę nieustannie wracać do Ciebie i przebiegać z Tobą drogi Męki i Krzyża.
O Boże-Człowieku utrapiony, bądź moją podporą; gdyby kto zdołał, dzięki Twej łasce, wyobrazić sobie Ciebie tak ubogiego i tak przepełnionego nie wysłowionym i ciągłym cierpieniem, wzgardzonego i wyniszczonego, to na pewno naśladowałby Ciebie i przez ubóstwo, i nieustanne cierpienie. i przez wyniszczenie) i wzgardę. Kiedy zsyłasz nam cierpienie, jest to znak, że nas wybrałeś i umiłowałeś, Panie, i dajesz nam zadatek Twojej miłości. Zatrzymajmy więc spojrzenie na Twoim cierpieniu, a znajdziemy pomoc w każdym naszym utrapieniu. Ty, Synu Boży, otrzymałeś zło za dobro!"


piątek, 22 marca 2013

"W imię Jezusa Chrystusa, chodź!"

Jak Bóg chce żebyśmy coś zrobili to zrobi wszystko i da nam wszelkie pomoce abyśmy tego dokonali, musimy tylko wierzyć!

Ubóstwo to wiara, że wszystko co mam pochodzi od Boga, a nic nie zdobyłem własną siłą.

Zawsze jest dobry czas aby mówić o Bogu.

Nie bój się, nie wstydź się mówić, bo to nie o ciebie chodzi.

Bóg chce się Tobą posłużyć dla innych, aby nie umierali, ani nie żyli takim marnym życiem.

"Ja będę przy twoich ustach i pouczę Cię, co masz mówić."

(z rekolekcji)


czwartek, 21 marca 2013

5 sierpnia 1935 - święto Matki Bożej Miłosierdzia

"Ta dusza Mi jest najmilszą, która wiernie wypełnia wolę Bożą... Bądź odważna, nie lękaj się złudnych przeszkód, ale wpatruj się w mękę Syna Mojego, a tym sposobem zwyciężysz."
Matka Boża - Dzienniczek św. s. Faustyny

J 10, 31-42

"Jezus wie, że posłał go Ojciec. Ma poczucie misji. Jest też człowiekiem, który ma świadomość działającego w świecie zła. Stąd tak ważna była dla Niego jedność z Ojcem. Wiedział, że tylko będąc z nim i przy nim jest w stanie wypełnić Jego misję. Ta sama misja jest nam przez Niego dana i zadana nie od dzisiaj. Obyśmy poświęcili jej całe nasze serce… "


Żródło: http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,204,na-dobranoc-i-dzien-dobry-j-10-31-42.html

wtorek, 19 marca 2013

Droga Krzyżowa

"Cierpisz, to prawda, ale jesteś rozpogodzona. Cierpisz, ale się nie lękaj, ponieważ Pan Bóg jest z tobą i nie obrażasz Go, lecz Go kochasz. Cierpisz, ale uwierz, że to sam Pan Jezus cierpi w tobie i dla ciebie, i z tobą. Chrystus Pan nie opuścił cię, kiedy uciekałaś od Niego, tym bardziej nie opuści cię ani teraz, ani później, skoro starasz się Go kochać." 
 św. o.Pio


poniedziałek, 18 marca 2013

Zachęta do walki duchowej - Ef 6,10-20

W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem. 

czwartek, 14 marca 2013

Próba na pustyni - Pwt 8

1 Pilnie przestrzegajcie wykonywania każdego polecenia, które ja wydaję dzisiaj, abyście żyli, rozmnażali się i weszli w posiadanie ziemi, którą Pan poprzysiągł [dać] waszym przodkom.
2 Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie. 3 Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana. 4 Nie zniszczyło się na tobie twoje odzienie ani twoja noga nie opuchła przez te czterdzieści lat. 5 Uznaj w sercu, że jak wychowuje człowiek swego syna, tak Pan, Bóg twój, wychowuje ciebie. 6 Strzeż więc nakazów Pana, Boga twego, chodząc Jego drogami, by żyć w bojaźni przed Nim. 7 Albowiem Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi pięknej, ziemi obfitującej w potoki, źródła i strumienie, które tryskają w dolinie oraz na górze - 8 do ziemi pszenicy, jęczmienia, winorośli, drzewa figowego i granatowego - do ziemi oliwek, oliwy i miodu - 9 do ziemi, gdzie nie odczuwając niedostatku, nasycisz się chlebem, gdzie ci niczego nie zabraknie - do ziemi, której kamienie zawierają żelazo, a z jej gór wydobywa się miedź. 10 Najesz się, nasycisz i będziesz błogosławił Pana, Boga twego, za piękną ziemię, którą ci dał. 11 Strzeż się, byś nie zapomniał o Panu, Bogu twoim, lekceważąc przestrzeganie Jego nakazów, poleceń i praw, które ja ci dzisiaj daję. 12 A gdy się najesz i nasycisz, zbudujesz sobie piękne domy i w nich zamieszkasz; 13 gdy ci się rozmnoży bydło i owce, obfitować będziesz w srebro i złoto, i gdy wzrosną twe dobra - 14 niech się twe serce nie unosi pychą, nie zapominaj o Panu, Bogu twoim, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. 15 On cię prowadził przez pustynię wielką i straszną, pełną wężów jadowitych i skorpionów, przez ziemię suchą, bez wody, On ci wyprowadził wodę ze skały najtwardszej. 16 On żywił cię na pustyni manną, której nie znali twoi przodkowie, chcąc cię utrapić i wypróbować, aby ci w przyszłości wyświadczyć dobro.
17 Obyś nie powiedział w sercu: «To moja siła i moc moich rąk zdobyły mi to bogactwo». 18 Pamiętaj o Panu, Bogu twoim, bo On udziela ci siły do zdobycia bogactwa, aby wypełnić dzisiaj przymierze, jakie poprzysiągł twoim przodkom. 19 Lecz jeśli zapomnisz o Panu, Bogu twoim, i pójdziesz za bogami obcymi, aby im służyć i oddawać im pokłon, oznajmiam ci dzisiaj, że zginiesz na pewno. 20 Jak te narody, które Pan wygubił sprzed twego oblicza, tak i wy zginiecie za to, żeście nie słuchali głosu Pana, Boga waszego.

wtorek, 12 marca 2013

Arcybiskup Fulton J. Sheen

"Słaby człowiek nigdy nie może być łagodny, ponieważ nigdy nie jest on opanowany; łagodność jest cnotą, która kontroluje waleczne, gwałtowne i wojownicze siły w naszej naturze i dlatego jest ona najlepszą i najszlachetniejszą drogą do samorealizacji. Bycie człowiekiem łagodnym nie oznacza, że człowiek ten nie chce podjąć walki albo że nigdy nie wpada w gniew. Człowiek łagodny to człowiek, który nigdy nie zrobi jednej rzeczy: nigdy nie podejmie walki, gdy zaatakowana zostanie jego pycha; będzie walczył tylko wtedy, gdy stawką będzie [ocalenie] jakiejś zasady. I to jest właśnie kluczowa różnica między gniewem komunisty i gniewem człowieka łagodnego. "


Źródło: "The Cross and the Beatitudes", strona nieznana.

Tu jest miejsce utajenia

Tu jest miejsce utajenia
Tu Jezus wygląda mnie
Zbliża się czas nawiedzenia
Tu codziennie schodzim się

Cóż to, cóż to Pana nie ma
Pan na pewno ukrył się
Wypatruję go oczyma
Nie ma Pana, nie ma nie

Cicho, cicho już przychodzę
I pociechę niosę ci
Twej nadziei nie zawiodę
Zawsze szczerze ufaj mi

Pragnę umrzeć dla Jezusa
On mi śliczne niebo da
Nie usidli mnie pokusa
Jemu życie oddam ja

On mi niebo wnet otworzy
Cudne niebo, ten raj swój
W nim króluje On, Syn Boży
Oblubieniec, Jezus mój

Płacz na ziemi, płacz cichutko
Niech Cię słyszy tylko Bóg
On przy tobie tak bliziutko
Łzy swe składaj Mu u stóp

Płacz na ziemi, bo tam w niebie
Nie ma bólu, nie ma łzy
Tam Pan Jezus przyjmie Ciebie Tam,
gdzie wieczna radość brzmi

Płacz na ziemi, bo na świecie
Płakał oblubieniec mój
Tej bolesnej Marii Dziecię
Więc pod krzyżem z Marią stój

Niech mi powie ojciec, matka
Co dobrego da mi świat
Gdy dla świata rzeczy Chryste
Jeśli się dopuszczę zdrad

Więc porzucę ojca, matkę
Do Jezusa pójdę ja
W jego sercu znajdę chatkę
Tam schronienie, radość tam

Smutek widzę dookoła
Tam na świecie gorycz ból
Słyszę, Jezus na mnie woła
Moja radość, Pan i Król


poniedziałek, 4 marca 2013

Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem!

" Dusza moja walczyła o nią i z całą starannością usiłowałem zachować Prawo. Ręce wyciągałem w górę, a błędy przeciwko niej opłakiwałem. Skierowałem ku niej moją duszę i znalazłem ją dzięki czystości. Z nią od początku zyskałem rozum, dlatego nie będę opuszczony."

(Flp 3,8-14)
"Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim, nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze, przez poznanie Jego: zarówno mocy zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach, w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych. Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa. Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie."

(Ps 16,1-2.5.7-8.11)
Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem.

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”.
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.

Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mnie nie zachwieje.
Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.


Ja was wybrałem ze świata, abyście szli i owoc przynosili i aby trwał wasz owoc.

(J 15,9-17)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.

Ci, którzy innym przewodzą, którzy mają władzę, najbardziej potrzebują cnót będących ozdobą prawdziwego chrześcijanina: pokory, mądrości, czystości, miłości, ducha modlitwy i służby. Jednak pokusy świata, na które są narażeni, łatwo niweczą szlachetne aspiracje.


Źródło:http://mateusz.pl/czytania/2013/20130304.htm

sobota, 2 marca 2013

Księga Micheasza

"Z czym stanę przed Panem i pokłonię się Bogu na wysokościach?"

"Powiedziano co człowiecze, co jest dobre. I czego żąda Pan od ciebie,
jeśli nie czynienia sprawiedliwości, umiłowania wierności i pokornego obcowania z Bogiem twoim?"

piątek, 1 marca 2013

św. Bernard

"Przyjdź, o Panie Jezu! Zniszcz wszelkie zgorszenie w tym Twoim królestwie, jakim jest moja dusza, i panuj w niej, bo masz do tego prawo. Oto zjawia się chciwość i dopomina się o swoje miejsce we mnie; nadętość, i chce mnie opanować; pycha, i chce być królową; lubieżność, i woła: tutaj ja rządzę; ambicja, obmowa, zazdrość, gniew walczą z sobą we mnie, aby przekonać się, komu oddam pierwszeństwo. Ze swej strony staram się opierać, ile tylko mogę, walczę, dopóki tchu mi starczy; wzywam Cię, Jezu, mój Panie, bronię się dla Ciebie, bo uznaję, że należę do Ciebie. Pragnę, abyś Ty był moim Bogiem i moim Panem, i wołam: nie mam innego króla prócz Pana Jezusa!
   Przyjdź więc, o Panie, rozprosz tych nieprzyjaciół swoją potęgą i króluj we mnie, boś Ty mój Król i mój Bóg."