poniedziałek, 3 czerwca 2013

Czytania na każdy dzień

"Chrześcijanin jest z powołania wezwany do łączności i dialogu z Bogiem: łączność i dialog, które są wymianą życia i miłości, wylaniem serca człowieka w serce Boga; modlitwą poufną, milczącą i głosem, który wznosi się do nieba; pragnieniem i poszukiwaniem Pana; błaganiem, westchnieniem, jękiem, hymnem chwały i dziękczynienia, prośbą o przebaczenie. Nie ma nic bardziej osobistego, wolnego, nic spontaniczniejszego niż modlitwa, która staje się stopniowo normalnym oddechem życia chrześcijańskiego, urzeczywistniając w ten sposób wielki obowiązek, „by modlić się zawsze i nie ustawać” (Łk 18, 1). Już w Starym Testamencie posiadamy w psalmach najpiękniejsze przykłady tego nieustannego podnoszenia serca do Boga: „Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam... Gdy wspominam Cię na moim posłaniu, myślę o Tobie podczas moich czuwań” (Ps 63, 2. 7). „A ja wołam do Boga... wieczorem, rano i w południe, narzekam i jęczę, a głosu mego On wysłucha” (Ps 55, 18); lub „Ku Tobie, Panie, wznoszę moją duszę, mój Boże, Tobie ufam” (Ps 25, 1-2). Sam Jezus modlił się słowami psalmów, które odmawiał zwykle według zwyczaju żydowskiego. Posłużył się nimi nawet na krzyżu, wyrażając tu w słodkim wezwaniu Ojca szczególną cechę swojej duchowości: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 46).Jezus wiele razy podkreślał konieczność nieustannej modlitwy: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe... wskutek trosk doczesnych... czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie” (Łk 22, 34. 36).

„A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego?” (Łk 18, 7). Św. Paweł bardzo głęboko przyswoił sobie tę naukę i przekazuje ją wiernym: „Przy każdej sposobności módlcie się w duchu. Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście” (Ef 6, 18). „Nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was” (1 Tes 5, 16)."



Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2013/20130603.htm

Opowiadanie pt. "O terminarzu"

"Pewien człowiek miał strasznie dużo zajęć. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam już gdzie zapisywać moich terminów. I rzekł: - Wiem, co zrobię. Kupię sobie nowy i większy terminarz, taki z godzinami nocnymi; i tutaj wpiszę pieczołowicie wszystkie posiedzenia, zjazdy i konferencje. I powiem sobie: Bądź spokojny, teraz masz wszystko rozplanowane, nie zaniedbuj tylko niczego! Ale im mniej się zaniedbywał, tym bardziej rosła jego powaga. I tak wybrano go do rady "X", do prezydium "Y", został drugim i pierwszym przewodniczącym "Z", zastępcą sekretarza "Ź", członkiem zarządu "Ż", itd… I pewnego dnia było już tak daleko, że Bóg rzekł: - Głupcze, tej nocy jesteś w moim terminarzu…"


"Jakże krótko trwa nasza droga na ziemi! 
Dla prawdziwego chrześcijanina słowa te stanowią wyrzut, że tak często brak mu wielkoduszności, ale są też ustawicznym wezwaniem do wierności. 
Tak, rzeczywiście krótki jest czas, w ktorym możemy kochać, dawać siebie, pokutować. 
Dlatego byłoby rzeczą niewłaściwą, gdybyśmy ten czas marnotrawili i tak wielki skarb nieodpowiedzialnie wrzucali w błoto. 
Nie możemy zmarnować tego momentu historii świata, który Bóg powierza każdemu z nas."
św. Josemaria Escriva

Źródło: http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/na-dobranoc-i-dzien-dobry/art,279,na-dobranoc-i-dzien-dobry-mk-12-1-12.html