wtorek, 2 lipca 2013

Modlitwa nieustanna

„Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój poszukuje Cię rankiem” (Iz 26, 9)

„Modlitwa wewnętrzna zasadza się na miłości, byłoby więc błędem myśleć, że nie ma modlitwy, jeśli ktoś nie rozporządza potrzebnym czasem i samotnością” (T.J.: Ż. 7, 12). Właśnie dlatego, że modlitwa opiera się przede wszystkim na miłości i z niej wypływa, możliwe jest przedłużanie jej poza czas wyłącznie na nią przeznaczony. Jeśli nie można nieustannie myśleć o Bogu, bądź dlatego, że umysł się męczy, bądź dlatego, że wiele zajęć wymaga całej uwagi, to można miłować i pragnąć Boga zawsze, nawet wówczas gdy myśl musi się zajmować czym innym. Miłość polega właśnie na tym wewnętrznym skierowaniu woli do Boga, a to może i powinno istnieć nawet podczas wykonywania obowiązków, które całkowicie zajmują rozum; owszem, takie nastawienie może stać się gorętsze dzięki pragnieniu wykonania każdej czynności z miłości ku Bogu, by Mu sprawić przyjemność i oddać chwałę.Przyczyną modlitwy — poucza św. Tomasz — jest pragnienie wzbudzone przez miłość... A to pragnienie w nas powinno być nieustannie, albo w akcie, albo też wirtualnie... Mówi się, że ktoś modli się stale... dzięki ciągłości swojego pragnienia” (II-a II-ae, 83, 14). Im bardziej żywe, wytrwałe, zdolne natchnąć i opanować całe życie chrześcijanina jest pragnienie Boga, tym bardziej nieustanna jest jego modlitwa i tym lepiej spełnia polecenie Pisma świętego: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31). Na chwałę Boga, z miłości ku Bogu, który nie jest daleko od nas, lecz w nas, bardziej nam bliski niż my sami sobie. On w głębi naszego jestestwa budzi pragnienie siebie, rozlewa i ożywia miłość. Jeśli nie będziemy zamknięci na Jego natchnienia, głusi na wezwania, znajdziemy w sobie, płynące z Boga, niewyczerpane źródło pragnienia i coraz to gorętszej miłości. „Módl się zawsze nieustannym pragnieniem opartym na wierze, nadziei, miłości — mówi św. Augustyn. — Ponieważ nie masz czasu modlić się długo, trzeba się stale modlić takim właśnie pragnieniem”.


Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2013/20130702.htm

Do mężczyzn

"To nie Bóg przychodzi do siedzących wygodnie ludzi, którzy tylko czekają, aby ich zabawić i wszystko im dać. Bóg zaprasza: "Idźcie razem ze mną przez ten świat, a was uczynię rybakami ludzi" - mówił bp Kopiec.

Kaznodzieja podkreślał podczas pielgrzymki, że dziś do mężczyzn Bóg kieruje swój charyzmat i słowo: "Idźcie na cały świat". - Bądźcie stróżami porządku wśród ludzi na tym świecie. Idźcie i pokazujcie, jak należy pięknie żyć, aby wychowywać i kierować od najmniejszych kroków waszych synów, waszych najbliższych i pomóżcie im być ludźmi odpowiedzialnymi i dojrzałymi. Idźcie na cały świat i nie oczekujcie tylko samych nagród, ale idźcie i pracujcie wytrwale - apelował biskup gliwicki

- Nic nowego nie wymyślimy. Nawet najbardziej wymyślne eksperymenty dzisiejszych pseudo-mądrych ludzi nie zmienią tego porządku dziejów - dodał kaznodzieja.

Bp Kopiec przypomniał, że "tu na tej ziemi mamy swoje miejsce i swoje zadanie do spełnienia". - Tyle radości może być z przekazywania życia i prowadzenia go aż do dojrzałości - w poczuciu pełnej uczciwości i odpowiedzialności przed sobą, własnym sumieniem, przed społeczeństwem, ale nade wszystko przed Panem, z ręki którego wyszliśmy i do którego wrócimy. Warto więc to życie pięknie wykorzystać - mówił do mężczyzn biskup gliwicki."



Źródło: http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,14972,trzej-zonaci-mezczyzni-przyjeli-swiecenia.html

2.07.2013

(Rdz 19,15-29)
Gdy już zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: Prędzej, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta. Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce - Pan bowiem litował się nad nim - i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz! Ale Lot rzekł do nich: Nie, panie mój! Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie. Odpowiedział mu: Przychylam się i do tej twojej prośby; nie zniszczę więc miasta, o którym mówisz. Szybko zatem schroń się w nim, bo nie mogę dokonać zniszczenia, dopóki tam nie wejdziesz. dlatego dano temu miastu nazwę Soar. Słońce wzeszło już nad ziemią, gdy Lot przybył do Soaru. A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana . I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli. Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal. Tak więc Bóg, niszcząc okoliczne miasta, przez wzgląd na Abrahama ocalił Lota od zagłady, jakiej uległy te miasta, w których Lot przedtem mieszkał.

(Ps 26,2-3.9-12)
Doświadcz mnie, Panie, wystaw mnie na próbę, wybadaj moje nerki i serce: Bo mam przed oczyma Twoją łaskawość i postępuję w Twej prawdzie. Nie dołączaj mej duszy do grzeszników i życia mego do ludzi pragnących krwi, w ich ręku zbrodnia, a ich prawica pełna jest przekupstwa. Ja zaś postępuję nienagannie, wyzwól mnie i zmiłuj się nade mną! Moja stopa stoi na równej drodze, na zgromadzeniach błogosławię Pana.

(Ps 130,5)
W Panu pokładam nadzieję, nadzieję żywi moja dusza: oczekuję na Twe słowo.

(Mt 8,23-27)
Gdy wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: Panie, ratuj, giniemy! A On im rzekł: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?


Każdy, kto zaprasza Chrystusa do łodzi swego życia, prędzej czy później doświadczy gwałtownej burzy i lęku przed falami niepowodzeń. Doświadczy również, że Chrystus ma moc burzę uciszyć i że po burzy nastaje głęboka cisza. Niech w naszym życiu nie będzie ona czasem duchowego lenistwa. Wypełnijmy ją uwielbieniem i zachwytem nad Bożą mocą, a także ufnością, że On wie, czego potrzebujemy, i przychodzi we właściwym czasie.

Za 8,1-23

Pan Zastępów skierował następujące słowo:
«Tak mówi Pan Zastępów:
Zazdrosna miłość moja obejmuje Syjon
i broni go mój gniew potężny».
To mówi Pan:
«Powrócę znowu na Syjon
i zamieszkam znowu w Jeruzalem.
I znowu Jeruzalem nazwą Miastem Wiernym,
a górę Pana Zastępów - Górą Świętą».
Tak mówi Pan Zastępów:
«I znowu staruszkowie i staruszki zasiądą
na placach Jeruzalem,
wszyscy z laskami w ręku
z powodu podeszłego wieku.
I zaroją się place miasta
od bawiących się tam chłopców i dziewcząt».
Tak mówi Pan Zastępów:
«Jeżeli uchodzić to będzie za coś niezwykłego
w oczach Reszty tego ludu
w owych dniach,
czy Ja również mam to uważać za coś niezwykłego?» -
wyrocznia Pana Zastępów.
Tak mówi Pan Zastępów:
«Oto Ja wybawię lud mój
z krainy wschodu
i z krainy zachodu słońca.
Sprowadzę ich
i mieszkać będą w Jeruzalem.
I będą moim ludem,
a Ja będę ich Bogiem,
wiernym i sprawiedliwym».
Tak mówi Pan Zastępów: «Niech nabiorą siły ręce, was, którzy w tych dniach słuchaliście słów, jakie prorocy głosili, gdy zakładano fundamenty domu Pana Zastępów dla odbudowania świątyni. Albowiem dotychczas ani ludzie nie otrzymali wynagrodzenia za pracę, ani zwierzęta. Każdy przechodzień był zagrożony przez wroga - podburzyłem wszystkich ludzi nawzajem przeciw sobie. Ale teraz nie będę dla Reszty tego ludu taki jak poprzednio - wyrocznia Pana Zastępów.
Teraz zasiewy jego będą rosły w spokoju,
winnice okryją się owocami,
ziemia wyda plony,
niebiosa dostarczą rosy.

Daję to wszystko jako dziedzictwo Reszcie tego ludu.
I tak jak byliście, narodzie judzki i narodzie izraelski, przekleństwem wśród narodów, tak, [gdy] was wybawię, będziecie błogosławieństwem. Nie lękajcie się, niech wasze ręce nabiorą siły!»
Tak mówi Pan Zastępów: «Jak ścigałem was nieszczęściami, kiedy przodkowie wasi przyprowadzali Mnie do gniewu - rzekł Pan Zastępów - i nie żałowałem tego, tak teraz zamierzam świadczyć dobro Jerozolimie i narodowi judzkiemu, nie lękajcie się!
A takie przykazania powinniście zachować:
Bądźcie prawdomówni wobec bliźnich,
w bramach waszych ogłaszajcie wyroki sprawiedliwe, zapewniające zgodę!
Nie knujcie w sercu zła względem bliźnich,
nie przysięgajcie fałszywie,
gdyż tego wszystkiego nienawidzę» -

wyrocznia Pana.
I Pan Zastępów skierował do mnie to słowo: «Tak mówi Pan Zastępów: Post z czwartego, post z piątego, post z siódmego i post z dziesiątego miesiąca niech się zamieni dla narodu judzkiego w radość, wesele i święto przyjemne. Ale miłujcie prawdę i pokój!»
Tak mówi Pan Zastępów: «W przyszłości przyjdą ludy i mieszkańcy wielu miast. Mieszkańcy jednego miasta, idąc do drugiego, będą mówili: Pójdźmy zjednać przychylność Pana i szukać Pana Zastępów! - i ja idę także». I tak liczne ludy i mnogie narody przychodzić będą, aby szukać Pana Zastępów w Jeruzalem i zjednać sobie przychylność Pana.
Tak mówi Pan Zastępów: «W owych dniach dziesięciu mężów ze wszystkich narodów i języków uchwyci się skraju płaszcza człowieka z Judy, mówiąc: Chcemy iść z wami, albowiem zrozumieliśmy, że z wami jest Bóg».