środa, 29 czerwca 2011

WYTRWALI W MODLITWIE

"„Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój poszukuje Cię rankiem” (Iz 26, 9)
„Modlitwa wewnętrzna zasadza się na miłości, byłoby więc błędem myśleć, że nie ma modlitwy, jeśli ktoś nie rozporządza potrzebnym czasem i samotnością” (T.J.: Ż. 7, 12). Właśnie dlatego, że modlitwa opiera się przede wszystkim na miłości i z niej wypływa, możliwe jest przedłużanie jej poza czas wyłącznie na nią przeznaczony. Jeśli nie można nieustannie myśleć o Bogu, bądź dlatego, że umysł się męczy, bądź dlatego, że wiele zajęć wymaga całej uwagi, to można miłować i pragnąć Boga zawsze, nawet wówczas gdy myśl musi się zajmować czym innym. Miłość polega właśnie na tym wewnętrznym skierowaniu woli do Boga, a to może i powinno istnieć nawet podczas wykonywania obowiązków, które całkowicie zajmują rozum; owszem, takie nastawienie może stać się gorętsze dzięki pragnieniu wykonania każdej czynności z miłości ku Bogu, by Mu sprawić przyjemność i oddać chwałę. „Przyczyną modlitwy — poucza św. Tomasz — jest pragnienie wzbudzone przez miłość... A to pragnienie w nas powinno być nieustannie, albo w akcie, albo też wirtualnie... Mówi się, że ktoś modli się stale... dzięki ciągłości swojego pragnienia” (II-a II-ae, 83, 14). Im bardziej żywe, wytrwałe, zdolne natchnąć i opanować całe życie chrześcijanina jest pragnienie Boga, tym bardziej nieustanna jest jego modlitwa i tym lepiej spełnia polecenie Pisma świętego: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31). Na chwałę Boga, z miłości ku Bogu, który nie jest daleko od nas, lecz w nas, bardziej nam bliski niż my sami sobie. On w głębi naszego jestestwa budzi pragnienie siebie, rozlewa i ożywia miłość. Jeśli nie będziemy zamknięci na Jego natchnienia, głusi na wezwania, znajdziemy w sobie, płynące z Boga, niewyczerpane źródło pragnienia i coraz to gorętszej miłości. „Módl się zawsze nieustannym pragnieniem opartym na wierze, nadziei, miłości — mówi św. Augustyn. — Ponieważ nie masz czasu modlić się długo, trzeba się stale modlić takim właśnie pragnieniem”.


  • O Boże mój, dusza moja omdlewa z pragnienia, by zjednoczyć i głęboko połączyć się z Tobą słodkim i świętym węzłem nierozerwalnej miłości! Czego mam szukać w niebie? Czego mam pragnąć na ziemi? Boga mojego serca, Boga, który będzie moim dziedzictwem na wieki! Och, kiedyż przeminie dla mnie całkowicie gwar świata? Kiedyż wreszcie uwolnię się od więzów, trosk i zmiennych kolei świata? Kiedy zakończy się moja pielgrzymka, smutne więzienie na tym miejscu wygnania? Kiedy ujrzę zanikający cień śmierci i wschodzący brzask wiecznej światłości? Kiedy będę wolny od ciężaru tego ciała, kiedy będę radował się Tobą i chwalił Cię wiecznie i bez przeszkód, razem z Twoimi Świętymi? O Boże mój, miłości moja, moje jedyne pragnienie, moje jedyne dobro! (Bł. Ludwik Blozjusz).
  • Każde moje pragnienie jest znane Tobie, o Panie, nie ludziom, którzy nie mogą widzieć serca, lecz Tobie...
       Spraw, aby moje pragnienie było zawsze przed Tobą, a Ty, o Ojcze, który widzisz w skrytości, wysłuchasz je. Moje pragnienie jest moją modlitwą; jeśli pragnienie trwa, trwa i modlitwa... Może bez przerwy zginamy kolana, upadamy na twarze lub wznosimy ręce, by wypełnić nakaz: módlcie się nieustannie?... Daj mi zrozumieć, Panie, że istnieje inna modlitwa wewnętrzna, która nie zna przerwy: pragnienie...
       Spraw, abym nigdy nie przestał pragnąć, abym nie ustał nigdy modlić się... Przed Tobą jest każde moje pragnienie. A jeśli przed Tobą jest pragnienie, czyż nie będzie przed Tobą także moje westchnienie? Jak mogłoby ono nie być, skoro westchnienie jest głosem pragnienia?...
       Jeśli w sercu żyje pragnienie, żyje również westchnienie; nie zawsze dociera ono do uszu ludzi, lecz nigdy, o Boże, nie pozostaje daleko od Twoich uszu (św. Augustyn).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 340"



Żródło: http://mateusz.pl/czytania/2011/

niedziela, 26 czerwca 2011

Komentarz do I czytania:

"Tego typu spotkania są najbardziej twórczymi spotkaniami na ziemi. Przyjęcie człowieka dobrego, otwarcie dlań serca i domu, to jedno z napiękniejszych wydarzeń, jakie można przeżyć w życiu. Ma ono miejsce wówczas, gdy człowiek sam pragnie dobra, żyje dobrem, kocha to, co dobre. To warunek numer jeden. Zresztą człowiek prawy nigdy nie zamieszka w domu człowieka nieuczciwego. Zaglądnie, może spożyć raz lub drugi posiłek, ale widząc wystrój domu zaprojektowany przez egoizm i nieprawość, nigdy w nim nie zamieszka.

Drugim warunkiem jest poszukiwanie ludzi wielkiego ducha, uczciwych, wartościowych. Szunemitka w tłumie dostrzegła „męża Bożego”. Mogła zaprosić do domu tysiąc innych, nie uczyniła tego. Ona chciała wejść w bliski kontakt z człowiekiem czystego serca. To pragnienie decydowało o wystroju całego jej domu, to ono sprawiło, że Elizeusz chętnie zatrzymywał się u niej.
Takie spotkanie jest zawsze obustronnie twórcze. Elizeusz znalazł miejsce, gdzie mógł głowę skłonić. Szunemitka otrzymała dar macierzyństwa i mogła przeżywać szczęście pielęgnowania i wychowywania syna.



To tymi połączeniami serc dobrych przepływa na ziemi łaska, to ona decyduje o rozlewaniu się po świecie autentycznej dobroci. Ona przepływa z serca w serce. Bywa, że losy rozdzielą takich ludzi tysiącami kilometrów, dziesiątkami lat, ale raz urządzony pokoik na górze dla prawdziwego przyjaciela, nigdy nie zostanie przez nikogo zajęty. On zawsze czeka, a gdy nastąpi spotkanie, wydaje się jakby rozstanie miało miejsce wczoraj. Te więzy ducha są mocniejsze niż więzy ciała. Zdarza się, że matka, ojciec, syn, córka, mąż, żona nie potrafią urządzić w sercu małego pokoiku dla swoich najbliższych, a uczyni to człowiek zupełnie nieznany. Jego serce bowiem jest szerzej otwarte na dobroć niż serca najbliższych krewnych.
Jezus przybył, by pobłogosławić te więzy ludzkiego serca. Wystarczy wejść z Nim i Apostołami do domu Łazarza w Betanii i zobaczyć, jak jest przyjmowany przez Martę i Marię, by zrozumieć, że w Ewangelii te więzy serca otwartego na „męża Bożego” są wyżej stawiane niż więzy rodzinne."
Ks. Edward Staniek

26.06.2011

(2 Krl 4,8-11.14-16a)
Pewnego dnia Elizeusz przechodził przez Szunem. Była tam kobieta bogata, która zawsze nakłaniała go do spożycia posiłku. Ilekroć więc przechodził, udawał się tam, by spożyć posiłek. Powiedziała ona do swego męża: Oto jestem przekonana, że świętym mężem Bożym jest ten, który ciągle do nas przychodzi. Przygotujmy mały pokój górny, obmurowany, i wstawmy tam dla niego łóżko, stół, krzesło i lampę. Kiedy przyjdzie do nas, to tam się uda. Gdy więc pewnego dnia Elizeusz tam przyszedł, udał się do górnego pokoju i tamże położył się do snu. Mówił dalej: Co więc można uczynić dla niej? Odpowiedział Gechazi: Niestety, ona nie ma syna, a mąż jej jest stary. Rzekł więc: Zawołaj ją! Zawołał ją i stanęła przed wejściem. I powiedział: O tej porze za rok będziesz pieściła syna.

(Ps 89,2-3.16-19)
REFREN: Na wieki będę sławił łaski Pana
Na wieki będę śpiewał o łasce Pana,
moimi ustami będę głosił Twą wierność
przez wszystkie pokolenia.
Albowiem powiedziałeś:
„Na wieki ugruntowana jest łaska”,
utrwaliłeś swą wierność w niebiosach.
Błogosławiony lud, który umie się cieszyć
i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności.
Cieszą się zawsze Twym imieniem,
wywyższa ich Twoja sprawiedliwość.

Bo Ty jesteś blaskiem ich potęgi,
a przychylność Twoja dodaje nam mocy.
Bo do Pana należy nasza tarcza

a król nasz do świętego Izraela.

(Rz 6,3-4.8-11)
Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy. Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie.

(Mt 10,40)
Kto przyjmuje apostoła, przyjmuje Chrystusa, a kto przyjmuje Chrystusa, przyjmuje Ojca, który Go posłał.

(Mt 10,37-42)
Jezus powiedział do apostołów: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.

 Jak niepojęte myśli są Twoje...

 

Modlitwa I


Chciałabym umieć pisać, jak kiedyś, ale ku chwale Boga. Zostawiając te wszystkie lata ciemności za sobą. Świadoma tego, że Bóg daje mi nowe życie. Życie w Nim. O jakże łatwiej by było gdybym w każdej chwili mojego życia znała wolę Boga. Wtedy może nigdy nie skręciłabym w złą ścieżkę. Dlatego proszę Cię Boże, prowadź. I będę nadal to powtarzać aż będzie to najczystsza forma mojej wolnej woli, w Twoje ręce Boże składam życie moje, moją duszę, nie moja, ale Twoja Wola niech się stanie. Amen.



sobota, 25 czerwca 2011

Eucharystia

"Panie, Ty znasz wszystkie moje potrzeby, uczyń ze mną, co chcesz. Ja zdaję się całkowicie na Ciebie i kryję się w Tobie w każdym cierpieniu beż najmniejszego lęku (Ruysbroeck)."


"Każdego ranka we Mszy św.. .. ofiaruję się Ojcu, złożę siebie jako żertwę razem z Synem, by być przemienioną i wyniszczoną w Komunii przez Ducha Świętego, i w Komunii umocnię moje zjednoczenie z Tobą, o Trójco Przenajświętsza... będę się radowała na myśl, że każdy dobry uczynek tego dnia dokona we mnie Twojego niewidzialnego zstąpienia.
   Tak, o Ojcze, niechaj narodzi się we mnie Twoje Słowo, a Ty, poznając Je we mnie, umiłuj Je, Ono zaś niech umiłuje Ciebie. Z Nim razem tchnij we mnie Twoją Miłość, a ponieważ miłość przekształca miłującego w umiłowanego, racz przemienić mnie w Ducha Świętego.
   O zdroju życia, o życiodajna światłości, o nieskończona miłości, pozostań we mnie i zamieszkaj we mnie na zawsze. Utwierdź mnie w sobie, w pokoju i radości Twojego Ducha, czyniąc mnie niewzruszoną, wolną i prostą. Pragnę współpracować z Twoim działaniem uświęcającym. Pragnę ukryć się i skupić cała w Tobie i objąć w Tobie wszystkie dusze, miłować Cię oraz służyć Ci w bliźnim wielkodusznie, z braterską miłością, zapominając o sobie.
   Pozostań we mnie jak w swojej świątyni, w której pragnę żyć z Tobą, w świetle wiary, opromienionej darem mądrości, czekając na oglądanie Ciebie twarzą w twarz w Raju, na wiecznej uczcie miłości (s. Karmela od Ducha Świętego)."


25.06.2011

(Rdz 18,1-15)
Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie. A oddawszy im pokłon do ziemi, rzekł: O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością, racz nie omijać Twego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod drzewami. Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba, abyście się pokrzepili, zanim pójdziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi waszego. A oni mu rzekli: Uczyń tak, jak powiedziałeś. Abraham poszedł więc spiesznie do namiotu Sary i rzekł: Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystszej mąki i zrób podpłomyki. Potem Abraham podążył do trzody i wybrawszy tłuste i piękne cielę, dał je słudze, aby ten szybko je przyrządził. Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone cielę, postawił przed nimi, a gdy oni jedli, stał przed nimi pod drzewem. Zapytali go: Gdzie jest twoja żona, Sara? - Odpowiedział im: W tym oto namiocie. Rzekł mu [jeden z nich]: O tej porze za rok znów wrócę do ciebie, twoja zaś żona Sara będzie miała wtedy syna. Sara przysłuchiwała się u wejścia do namiotu, [które było tuż] za Abrahamem. Abraham i Sara byli w bardzo podeszłym wieku. Toteż Sara nie miewała przypadłości właściwej kobietom. Uśmiechnęła się więc do siebie i pomyślała: Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec? Pan rzekł do Abrahama: Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna. Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: Wcale się nie śmiałam - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: Nie. Śmiałaś się!

(Łk 1,46-50.53-54)
REFREN: Bóg zawsze pomny na swe miłosierdzie
Wielbi dusza moja Pana
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy,
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
święte jest imię Jego.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie
nad tymi, co się Go boją.
Głodnych nasycił dobrami,
a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na swoje miłosierdzie.

(Mt 8,17)
Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

(Mt 8,5-17)
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go . Lecz setnik odpowiedział: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź tu! - a przychodzi; a słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz - w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów . Do setnika zaś Jezus rzekł: Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś. I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie. Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.

24.06.2011

(Iz 49,1-6)
Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: Tyś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię. Ja zaś mówiłem: Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą. A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi.

(Ps 139,1-3.13-15)
REFREN: Sławię Cię, Panie, za to, żeś mnie stworzył.
Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi.
Nie tajna Ci istota,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.

(Dz 13,22-26)
W synagodze w Antiochii Pizydyjskiej Paweł powiedział: Bóg dał ojcom naszym Dawida na króla, o którym też dał świadectwo w słowach: Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka po mojej myśli, który we wszystkim wypełni moją wolę. Z jego to potomstwa, stosownie do obietnicy, wyprowadził Bóg Izraelowi Zbawiciela Jezusa. Przed Jego przyjściem Jan głosił chrzest nawrócenia całemu ludowi izraelskiemu. A pod koniec swojej działalności Jan mówił: " Ja nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. Po mnie przyjdzie Ten, któremu nie jestem godny rozwiązać sandałów na nogach ". Bracia, synowie rodu Abrahama, i ci spośród was, którzy się boją Boga! Nam została przekazana nauka o tym zbawieniu.

(Łk 1,76)
Ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogę.

(Łk 1,57-66.80)
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.

23.06.2011

(Pwt 8,2-3.14b-16a)
Mojżesz powiedział do ludu: Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie. Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana. Nie zapominaj o Panu, Bogu twoim, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. On cię prowadził przez pustynię wielką i straszną, pełną wężów jadowitych i skorpionów, przez ziemię suchą, bez wody, On ci wyprowadził wodę ze skały najtwardszej. On żywił cię na pustyni manną, której nie znali twoi przodkowie.


(Ps 147,12-15.19-20)

REFREN: Kościele święty, chwal swojego Pana

Chwal, Jerozolimo, Pana,
wysławiaj Twego Boga, Syjonie.
Umacnia bowiem zawory bram twoich
i błogosławi synom twoim w tobie.
Zapewnia pokój twoim granicom
i wyborną pszenicą hojnie ciebie darzy.
Śle swe polecenia na krańce ziemi,
i szybko mknie Jego słowo.
Oznajmił swoje słowo Jakubowi,
Izraelowi ustawy swe i wyroki.
Nie uczynił tego dla innych narodów
Nie oznajmił im swoich wyroków.


(1 Kor 10,16-17)

Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba.


(J 6,51)
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.


(J 6,51-58)

Jezus powiedział do Żydów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.


Procesja na uroczystość Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało)

PRZY PIERWSZYM OŁTARZU
(Mt 26,17-19.26-29)
W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego.

PRZY DRUGIM OŁTARZU
(Mk 8,1-9)
W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: żal mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka. Odpowiedzieli uczniowie: Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem? Zapytał ich: Ile macie chlebów? Odpowiedzieli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił.

PRZY TRZECIM OŁTARZU
(Łk 24,13-16.28-35)
Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

PRZY CZWARTYM OŁTARZU
(J 17,20-26)
Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich.

środa, 22 czerwca 2011

22.06.2011

(Rdz 15,1-12.17-18)
Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita. Abram rzekł: O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer. I mówił: Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą. Ale oto usłyszał słowa: Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził. I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić; potem dodał: Tak liczne będzie twoje potomstwo. Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. Potem zaś rzekł do niego: Ja jestem Pan, który ciebie wywiodłem z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność. A na to Abram: O Panie, mój Boże, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go na własność? Wtedy Pan rzekł: Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę. Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał. Kiedy zaś do tego mięsa zaczęło zlatywać się ptactwo drapieżne, Abram je odpędził. A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność. A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt. Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat.

(Ps 105,1-4.6-9)
REFREN: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu.
Albo: Alleluja
Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście Jego dzieła wśród narodów.
Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem;
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozważajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem;
Jego wyroki obejmują świat cały.
Na wieki On pamięta o swoim przymierzu,
obietnicy danej tysiącu pokoleń,
o przymierzu, które zawarł z Abrahamem,
przysiędze danej Izaakowi.

(J 15,4.5b)
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę. Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

(Mt 7,15-20)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.

Adoracja Najświętszego Sakramentu

„Od ponad pół wieku, począwszy od pamiętnego 2 listopada 1946 roku, gdy sprawowałem moją pierwszą Mszę św. w krypcie św. Leonarda w krakowskiej katedrze na Wawelu, mój wzrok spoczywa każdego dnia na białej hostii i kielichu, w których czas i przestrzeń jakby »skupiają się«, a dramat Golgoty powtarza się na żywo, ujawniając swoją tajemniczą »teraźniejszość«. Każdego dnia dane mi było z wiarą rozpoznawać w konsekrowanym chlebie i winie Boskiego Wędrowca, który kiedyś stanął obok dwóch uczniów z Emaus, ażeby otworzyć im oczy na światło, a serce na nadzieję”.



„Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13,23), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca”



„Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim »sztuką modlitwy«, jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!”.

bł. Jan Paweł II

niedziela, 19 czerwca 2011

Piosenki "z duszą"

Miałbyś to wszystko

Gdybyś chciał
Miałbyś to wszystko, co wokół
Gdyś chciał
Ciemność za dnia słońce w nocy
Gdybyś chciał
Zebrałbyś kwiaty z najpiękniejszych łąk
Gdybyś chciał
Mógłbyś zmieniać wszystko, co zechcesz
Pory roku pomylić z ogniem pogodzić wodę
Gdybyś chciał
I zobaczyć to, czego nie widać
I to, czego nie czujesz poczuć jak jeszcze nikt
Gdybyś chciał
Gdybyś chciał
Gdybyś chciał
Mógłbyś wierzyć, w co inni zwątpili
Tworzyć rzeczy, o których nigdy nie śniłeś
Gdybyś chciał
I oderwać się być całym światem
I ogarnąć to wszystko wszędzie być zawsze razem
Gdybyś chciał
Gdybyś chciał
Gdybyś chciał

-Tomek Kamiński-



Anna Maria Jopek - Z wadą serca

 Urodziła się z wadą serca
Co nie chciało bić w samotności
To jej serce kalekie dla drugiego człowieka
Znało tylko uczucie miłości..

Urodziła się z wadą wzroku
Była ślepo zachłanna na życie
Gdy wstawała o świcie oczy jej aż do zmroku
Miały trwać w nieustannym zachwycie

One budzą się z myślą, że nic nie jest na zawsze
Ale czują że to właśnie jest piękne
Zasypiają z nadzieją że choć świata tak wiele
To im serce z radości nie pęknie..

Urodziły się z wadą słuchu
Bo do szczęścia brakuje im ciszy
A świat szepcze wciąż do nich swoją gęstą harmonię
Której nigdy nikt inny nie słyszy

One budzą się z myślą, że nic nie jest na zawsze
Ale czują, że to właśnie jest piękne
Zasypiają z nadzieją, że choć świata tak wiele
To im serce z radości nie pęknie..

- Marcin Kydryński-


„O niebo lepiej”

Kochaj tak, jakby Cię nigdy nikt nie zranił,
A tańcz tak, jakby nikt nie patrzył.
Śmiej się tak, jak tylko dzieci śmieją się.
Żyj tak, jakby tu było niebo.

Na ziemi jest o niebo lepiej,
I każdy cud zwykły jest
Codziennie zdarza się.
Na ziemi jest o niebo lepiej,
Dziękować nigdy nie przestanę,
Że życie jest
Dobrze, że jesteś.

Nie jest tak, że niepotrzebnie tutaj jesteś – (nie, nie,)
Nie jest tak, że to nieważne jaki. - ( nie jest, nie jest, nie, nie, nie.)
Dobrze wiem-nieprzypadkowo dziś to słyszysz – (uuu)
Dobrze wiem-nigdy nie było tu takiego jak Ty! – (ha aaa)

Na ziemi jest o niebo lepiej,
I każdy cud zwykły jest
Codziennie zdarza się.
Na ziemi jest o niebo lepiej,
Dziękować nigdy nie przestanę, - (uuu)
Że życie jest…

Będą chwile zwątpień-jak cień
W cieniu tym wypocznij i wiedz, że ta niepewność
Może dobra być, jak chleb…
Jeśli o tym wiesz…

Na ziemi jest o niebo lepiej,
I każdy cud zwykły jest
I codziennie zdarza się.
Na ziemi jest o niebo lepiej,
Dziękować nigdy nie przestanę, - (uuu)
Nigdy nie przestanę
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie…

 (Na ziemi jest o niebo lepiej,
I każdy cud zwykły jest
I codziennie zdarza się.
Na ziemi jest o niebo lepiej)
Dziękować nigdy nie przestanę, - (uuu)
Że życie jest…

Dobrze, że jesteś.
Mieczysław Szcześniak


Bł. Hiacynta Marto

"Zacznie się moda, która będzie bardzo obrażać naszego Pana. Ludzie, którzy służą Bogu, nie powinni ulegać modzie. Kościół nie ma mody. Nasz Pan jest zawsze taki sam. Nie idźmy pośrodku luksusu. Uciekajcie od bogactw. Cieszcie się świętym ubóstwem i ciszą".

"Wiesz, nasz Pan jest bardzo smutny. Matka Boża powiedziała nam, że nie powinniśmy Go już więcej obrażać, bo i tak jest już bardzo obrażony, jednak nikt nie zwraca na to uwagi. Ludzie dalej popełniają te same grzechy".


"Módlcie się dużo za grzeszników! Módlcie się dużo za kapłanów! Módlcie się dużo za zakonników. Kapłani nie powinni zajmować się niczym poza sprawami Kościoła. Powinni być czyści, bardzo czyści. Nieposłuszeństwo kapłanów i zakonników swym przełozonym i Ojcu Świętemu bardzo obraża naszego Pana".

"Niepokalane Serce Maryi oraz Najświętsze Serce Jezusa cierpią z powodu odchodzenia od Boga zakonników i kapłanów. Zły duch wie, że to oni, zaniedbując swoje wzniosłe powołanie, pociągają wiele dusz do piekła. (...) Zły duch chce zawładnąć duszami konsekrowanymi, starając się je zdemoralizować. Próbuje skłonić ludzi, by stali się zatwardziali. Ucieka się do wszelkich możliwych podstępów, proponując nawet unowocześnienie życia religijnego. Sprawia, że życie wewnętrzne staje się jałowe...".

Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy

O Matko Nieustającej Pomocy, z największą ufnością przychodzę dzisiaj przed Twój święty obraz, aby błagać o pomoc Twoją. Nie liczę na moje zasługi, ani na moje dobre uczynki, ale tylko na nieskończone zasługi Pana Jezusa i na Twoją niezrównaną miłość macierzyńską. Tyś patrzyła, o Matko, na rany Odkupiciela i na krew Jego wylaną na krzyżu dla naszego zbawienia. Tenże Syn Twój umierając dał nam Ciebie za Matkę. Czyż, więc nie będziesz dla nas, jak głosi Twój słodki tytuł: Nieustającą Wspomożycielką? Ciebie, więc o Matko Nieustającej Pomocy, przez bolesną mękę i śmierć Twego Boskiego Syna, przez niewypowiedziane cierpienia Twego Serca o Współodkupicielko błagam najgoręcej, abyś wyprosiła mi u Syna Twego tą łaskę, której tak bardzo pragnę i tak bardzo potrzebuję...

 ( Chwila na wypowiedzenie próśb w ciszy )

Ty wiesz o Matko Przebłogosławiona, jak bardzo Jezus Odkupiciel nasz pragnie udzielać nam wszelkich owoców Odkupienia Ty wiesz, ze skarby te zostały złożone w Twoje ręce, abyś je nam rozdzielała Wyjednaj mi, przeto o Najłaskawsza Matko, u Serca Jezusowego tą łaskę, o którą w tej nowennie pokornie proszę, a ja z radości wychwalać będę Twoje miłosierdzie przez całą wieczność, Amen.

Podziękowania- Wezwania Dziękczynne

O Maryjo przyjmij dziękczynienia nasze:

W: DZIĘKUJEMY CI MATKO NIEUSTAJĄCEJ POMOCY

Za nawróconych na drogę prawdy

Za uzdrowionych z choroby

Za pocieszonych w strapieniu

Za ocalonych z rozpaczy

Za podtrzymanych w zwątpieniu

Za wyzwolonych z mocy grzechu

Za wysłuchanych w błaganiu

Za litość nam okazaną

Za miłość Twą macierzyńską

Za dobroć Twą niezrównaną

Za opiekę w miejscach pracy

Za chleb codzienny

Za radość i smutki nasze

Za wszystkie łaski nam i innym wyświadczone


Módlmy się: Królowej świata, najpotężniejszej, nieśmiertelnego Boga Rodzicielce, Dziewicy Niepokalanej z duszą i ciałem do nieba wziętej, niech będzie chwała, cześć i dziękczynienie od wszelkiego stworzenia, a nam odpuszczenie wszystkich grzechów, łaska i miłosierdzie przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Maryjo - dziękujemy Ci, że pomagasz nam

Że ocierasz łzy. Dziękujemy Ci... (2x)


Prośby - Wezwania Błagalne

O Maryjo usłysz prośby nasze.


W. PROSIMY CIĘ, MATKO NIEUSTAJĄCEJ POMOCY

Za chorych, abyś ich uzdrowiła

Za strapionych, abyś ich pocieszyła

Za płaczących, abyś im łzy otarła

Za sieroty i opuszczonych, abyś im Matką była

Za biednych i potrzebujących, abyś ich wspomagała:

Za błądzących, abyś ich na drogę prawdy sprowadziła

Za kuszonych, abyś ich z sideł szatańskich wybawiła

Za upadających, abyś ich w dobrym podtrzymała

Za grzeszników, abyś im żal i łaskę spowiedzi wyjednała

Za wszystkich zmarłych Twoich czcicieli, abyś ich do radości

Życia wiecznego doprowadziła

Za wszystkich żyjących Twoich czcicieli, abyś ich od

nieszczęść strzegła i drogą przykazań Bożych prowadziła

Za wszystkich, którzy cierpią dla prawdy, sprawiedliwości i wolności

O wysłuchanie wszystkich próśb naszych


Módl się za nami Matko Nieustającej Pomocy

W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych Módlmy się: Panie Jezu Chryste, Ty dałeś nam swoją Rodzicielkę Maryję, której przesławny obraz czcimy, jako Matkę gotową nieustannie nam pomagać, spraw abyśmy gorliwie wypraszając Jej macierzyńską pomoc, nieustannie doznawali owoców Twego odkupienia. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.


Matko Pomocy Nieustającej, Proś Boga za nami, Proś Boga za nami


MATKO BOSKA ZA NAMI WSTAWIAJ SIĘ!

[Solo]: Piękniejsza nad słońce i gwiazdy,

[Lud]: O Maryjo błagamy Cię.

[Solo]: Śliczniejsza nad cedry Libanu,

[Lud]: O Maryjo błagamy Cię..

[Solo]: Cudniejsza nad perły i złoto,

[Lud]: O Maryjo błagamy Cię.

[Solo]: Przez Serce Twe Niepokalane.

[Lud]: O Maryjo błagamy Cię.



O Matko Boża Nieustającej Pomocy! Udziel mi tej łaski abym zawsze wzywał Twojego Najpotężniejszego Imienia, gdyż Imię Twoje jest naszą obroną za życia i rękojmią zbawienia przy śmierci. aby odtąd Imię Twoje było oddechem mej duszy.

O Pani moja, nie zwlekaj przybyć mi z pomocą, ilekroć Cię zawezwę, albowiem we wszystkich potrzebach, jakie mi się zdarzają, nie chcę nigdy zaprzestawać wzywać Ciebie i powtarzać: o Maryjo, o Maryjo!

Jakiej siły, jakiej słodyczy, jakiej ufności, jakiej pociechy doznaje dusza moja na samo wezwanie Ciebie, na samą myśl o Tobie!

Składam dzięki Bogu, że dla dobra mego dal Ci Imię tak miłe, tak potężne. Lecz zadowolę się wzywaniem samego Twojego Imienia.

Chcę wyjawić je z miłością, pragnę, aby miłość ku Tobie przypominała mi bez ustanku, iż powinienem ustawicznie powtarzać: O Matko Nieustającej Pomocy, ratuj nas nieustannie. Amen.

Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Jutrznia

Zacznijcie wargi nasze, chwalić Pannę świętą,
Zacznijcie opowiadać cześć jej niepojętą.
Przybądź nam miłościwa pani, ku pomocy,
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Chwała Ojcu i Synowi Jego Przedwiecznemu,
I równemu Im w Bóstwie Duchowi Świętemu.
Jak była na początku i zawsze i ninie,
Niech Bóg w Trójcy Jedyny na wiek wieków słynie.

Hymn
Zawitaj Pani świata, niebieska Królowa,
Witaj, Panno nad panny, gwiazdo porankowa!
Zawitaj, pełna łaski, prześliczna światłości,
Pani, na pomoc świata śpiesz się, zbaw nas z złości!
Ciebie Monarcha wieczny od wieków swojemu,
Za Matkę obrał Słowu Jednorodzonemu;
Przez które ziemi okrąg i nieba ogniste,
I powietrze i wody stworzył przeźroczyste,
Ciebie, Oblubienicę przyozdobił sobie,
Bo przestępstwo Adama nie ma prawa w Tobie.

K.: Wybrał Ją Bóg i wywyższył ponad wszystko,
W.: I wziął Ją na mieszkanie do przybytku swego.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska, Matko Pana naszego Jezusa Chrystusa i Pani świata, która nikogo nie opuszczasz i nikim nie gardzisz, wejrzyj na nas, Pani nasza, łaskawym okiem miłosierdzia swego i uproś nam u Syna swego miłego odpuszczenie wszystkich grzechów naszych, abyśmy, którzy teraz święte Twoje Niepokalane Poczęcie nabożnym sercem rozpamiętywamy, wiecznego błogosławieństwa zapłatę w niebie otrzymać mogli; co niechaj da Ten, któregoś Ty o Panno, porodziła, Syn Twój, a Pan nasz Jezus Chrystus, który z Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje w Trójcy Świętej jedyny, Bóg na wieki wieków.
W.: Amen.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
K.: Błogosławmy Panu,
W.: Bogu chwała.
P.: A dusze wiernych zmarłych przez miłosierdzie Boże niech odpoczywają w pokoju.
W.: Amen.
  Pryma

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Zawitaj Panno mądra, domie poświęcony,
Siedmioma kolumnami pięknie ozdobiony.
Od wszelakiej zarazy świata ochroniona,
Pierwej święta w żywocie matki, ni zrodzona.
Tyś Matką wszech żyjących, Tyś jest Świętych drzwiami;
Nowa gwiazdo z Jakuba, Tyś nad Aniołami.
Ogromna czartu jesteś, w szyku obóz silny,
Bądź chrześcijan ucieczką i port nieomylny.

K.: Sam Ją stworzył w Duchu Świętym,
W.: I wyniósł ją nad wszystkie dzieła rąk swoich.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Tercja

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj arko przymierza, tronie Salomona,
Tęczo wszechmocną ręką, z pięknych farb złożona.
Tyś krzak Mojżeszów boskim ogniem gorejąca,
Tyś różdżka Aaronowa, śliczny kwiat rodząca.
Brama rajska zamkniona, runo Gedeona,
Tyś niezwyciężonego plastr miodu Samsona.
Przystało, aby Cię Syn tak zacny od winy
Pierworodnej zachował i zmazy Ewinej.
Który Ciebie za matkę obierając sobie,
Chciał, by przywara grzechu nie postała w Tobie.

K.: Ja mieszkam na wysokościach,
W.: I tron mój w słupie obłoku.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...
Seksta

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj świątynio Boga w Trójcy jedynego,
Tyś raj Aniołów, pałac wstydu panieńskiego.
Pociecho utrapionych, ogrodzie wdzięczności,
O palmo cierpliwości, o cedrze czystości!
Ziemia jesteś kapłańska i błogosławiona,
Święta i pierowrodną zmazą nie dotkniona.
Miasto Pańskie i brama na wschód wystawiona,
Wszelkąś łaską, jedyna Panno, wypełniona.

K.: Jak lilia między cierniem,
W.: Tak przyjaciółka moja między córkami Adamowymi.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

Nona

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj, miasto ucieczki, wieżo utwierdzona,
Dawidowa basztami i bronią wzmocniona.
Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała,
Przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała.
O mężna biołogłowo, Judyt wojująca.
Od niewoli okrutnej lud swój ratująca.
Rachel ożywiciela Egiptu nosiła,
Nam Zbawiciela świata Maryja powiła.

K.: Wszystka piękna jesteś przyjaciółko moja,
W.: A zmaza pierworodna nigdy w Tobie nie postała.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...
 
Nieszpory

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj światło z Gabaon, coś zwycięstwo dało,
Z Ciebie Słowo Przedwieczne w ciało się przybrało.
Aby człowiek z padołu powstał wywyższony,
Niewiele od Aniołów jest on umniejszony.
Słońca tego promieńmi Maryja jaśnieje,
W poczęciu swym, jak złota zorza światłem sieje.
Między cierniem lilija kruszy łeb smokowi,
Piękna jak w pełni księżyc, świeci człowiekowi.

K.: Jam sprawiła na niebie, aby wschodziła światłość nieustająca,
W.: I jako mgła okryłam wszystką ziemię.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...

  Kompleta

Niech nas Syn Twój, o Pani, do siebie nawróci,
A swoje zagniewanie niech od nas odwróci.

Przybądź nam miłościwa Pani, ku pomocy...

Hymn
Witaj, Matko szlachetna w panieńskiej czystości,
Gwiazdami uwieńczona, Pani łaskawości.
Niepokalana, czystsza niźli Aniołowie,
Po prawej ręce Króla stoisz w złotogłowie.
O Rodzicielko łaski, nadziejo grzeszących,
O jasna gwiazdo morska, o porcie tonących.
Brama rajska, niemocnych zdrowie w Twej obronie,
Niech Boga oglądamy na górnym Syjonie.

K.: Jako olej wylany, o Maryjo, Imię Twoje,
W.: Słudzy Twoi zakochali się bardzo w Tobie.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

Módlmy się: Święta Maryjo, Królowo niebieska...
Ofiarowanie Godzinek

Z pokłonem Panno Święta, ofiarujem Tobie
Te godzinki ku większej czci Twej i ozdobie;
Prosząc, byś nas zbawienną drogą prowadziła,
A przy śmierci nam słodką Opiekunką była.

Antyfona
Tać to różdżka, w której ani pierworodnej, ani uczynkowej winy skaza nie postała.
K.: W poczęciu Swoim, Panno, niepokalanaś była.
W.: Módl się za nami do Ojca, któregoś Syna porodziła.

Módlmy się: Najchwalebniejsza Panno Maryjo, niepokalana od zmazy grzechu wszelkiego, Rodzicielko Jezusa, królowo niebieska, cesarzowo świata, ucieczko i patronko wszystkich grzesznych, Matko nieprzebranego miłosierdzia! Wspomnij na nas, święta Panno i Matko miłościwa w godzinę śmierci, kiedy gasnące oczy nasze nie będą mogły widzieć męki Jezusowej, ani język zdrętwiały nie będzie mógł wzywać imion: Jezus, Maryja! Natenczas, święta Panno i Matko miłościwa, broń nas od najazdów nieprzyjacielskich, zachowaj od potępienia wiekuistego i doprowadź dusze nasze do królestwa niebieskiego. O najłaskawsza Dziewico, niepokalana Maryjo!
W.: Amen.
K.: Módl się za nami, święta Boża Rodzicielko.
W.: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
K.: Pani, wysłuchaj modlitwy nasze,
W.: A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Módlmy się: Boże, któryś przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Panny godne Synowi swemu mieszkanie zgotował, Ciebie prosimy, abyś przez wstawiennictwo Tej, którąś dla przewidzianej śmierci tego Syna od wszelkiej zmazy zachował, nam niepokalanymi przyść do siebie dozwolił. Przez Chrystusa Pana naszego, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków.
W.: Amen.