wtorek, 18 lutego 2014

„Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł?” Mk 8,17

"Niestety, często oblewamy egzamin z ufności do Boga. Z powodu braku wyciągania logicznych wniosków ze znaków, jakie Bóg nam zsyła w życiu. Pan Jezus dziś pyta: „jeszcze nie rozumiecie?” Jak „krowie na rowie”, to znaczy najprościej jak można, Bóg nam ukazuje swoją miłość, a nam jakoś trudno wbić sobie do głowy, że jak w przeszłości doświadczyliśmy łaski Boga, tak i dziś i jutro Bóg będzie nam błogosławił. Mamy prawo w to wierzyć, gdyż Bóg się nie zmieniaNa szczęście Bóg jest też cierpliwy wobec naszej głupoty i zatwardziałości. To dyskretne, nie narzucające się działanie Boga w naszym życiu jest ryzykiem jakie Bóg dla nas podejmuje.

Jakie wnioski wyciągam na przyszłość z doświadczenia Boga w historii mego życia?"

Modlitwa w drodze Mk 8, 14- 21

"Jezus płynie z uczniami łodzią. Pragnie po prostu z nimi być, rozmawiać. Uczniowie martwią się jednak tym, że nie mają wystarczająco dużo jedzenia. Nie słyszą słów Pana. Spróbuj przypomnieć sobie taką sytuację ze swojego życia, kiedy zamartwiałeś się jakąś sprawą. Może to był brak pieniędzy, problemy ze zdrowiem, niepowodzenie w pracy...

Jezus przypomina uczniom historię rozmnożenia chleba. Chce, aby uważniej patrzyli na to, czego mogą dokonać razem ze swoim Mistrzem. Dlatego skłania ich pytaniami do wyciągania wniosków z cudownego rozmnożenia chleba. Postaraj się przeanalizować tę trudną sytuację, o której pomyślałeś.

Jezus chce powiedzieć, że każda trudna sytuacja twojego życia służy jakoś twojemu dobru. Nawet najtrudniejsze doświadczenie przeżywane w bliskości z Jezusem będzie budować w tobie nowe siły.

Podziękuj Jezusowi, Twojemu Nauczycielowi, że troszczy się o ciebie i chce, abyś pamiętał o tym każdego dnia."

Źródło: http://modlitwawdrodze.pl/modlitwa/?uid=658

„O Panie, odwróć oblicze swe od moich grzechów i wymaż wszystkie moje przewinienia” (Ps 51, 11)

„odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała” (Łk 7, 47)

„Miłość zakrywa wiele grzechów” (1 P 4, 8)


„sercem skruszonym poddawali swe grzechy Kościołowi w sakramencie pokuty tak, aby z dnia na dzień coraz bardziej nawracali się do Boga” (DK 5).

"Duszo moja, jeśli zgrzeszyłaś i jesteś zraniona, oto twój Bóg, twój Lekarz, gotowy uleczyć cię. Jego wszechmoc pozwala Mu odpuścić ci w jednej chwili wszystkie twoje grzechy. Jego dobroć i miłosierdzie skłaniają Go, aby ci przebaczył.
Może się lękasz, On bowiem jest twoim sędzią; lecz ufaj, duszo moja, bo chociaż On jest twoim sędzią, jest także twoim obrońcą. Jest twoim obrońcą, aby cię tłumaczyć i usprawiedliwić, jeśli tylko żałujesz; jest twoim sędzią nie po to, aby cię potępić, lecz aby cię zbawić, jeśli się upokarzasz. Jego miłosierdzie jest nieskończenie większe niż wszystkie twoje nieprawości. A mówię ci to nie dlatego, abyś trwała w grzechu stając się niegodna Jego miłosierdzia, lecz abyś uciekając od złego nie rozpaczała o Jego łaskawości i przebaczeniu." bł. Ludwik Blozjusz

"O najukochańszy Panie Jezu Chryste... Ty posiadasz dobroć tak wielką i niewysłowioną, że stale nas miłujesz miłością uprzedzającą. Ukazujesz się i wychodzisz naprzeciw temu, kto Cię szuka, a Twoja niepojęta miłość ogarnia nawet nieprzyjaciół. Nikogo nie odrzucasz, nikim nie gardzisz, lecz wszystkich wzywasz i przyjmujesz po przyjacielsku, z wyjątkiem tych, którzy wskutek swojego grzechu, mimo i wbrew Twojej woli, zatwardziali w buncie oddalają się od Ciebie. Nawet wówczas Twoje miłosierdzie jest nieskończone i tak obfite, że czekasz na pokutę tych, którzy żyją nędznie w grzechu, a niekiedy, chociaż pozostają buntownikami, zmuszasz ich do powrotu.
Racz więc wspomóc mnie, o najmiłosierniejszy Panie Jezu Chryste, ogniu i światło Miłości; rozpal i oświeć moje twarde i zbuntowane serce Twoją miłością, abym przy Twojej pomocy, dla Ciebie żałował za swoje grzechy, nieprawości, czynił za nie godną pokutę i z sercem czystym, pokornym i kochającym, spełniał gorliwie uczynki miłe Tobie. Niech Twoja łaska uprzedza mnie, niechaj będzie obecna i niech mi towarzyszy, bym żył w Twojej miłości, a w końcu otrzymał z Twojego miłosierdzia życie wieczne, by miłować Cię w chwale.
" R. Giordano


Wtorek

(Jk 1,12-18)
Błogosławiony mąż, który wytrwa w pokusie, gdy bowiem zostanie poddany próbie, otrzyma wieniec życia, obiecany przez Pana tym, którzy Go miłują. Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci.. Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć. Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.

(Ps 94,12-15.18-19)
REFREN: Błogosławiony, kogo Ty pouczasz

Błogosławiony mąż, którego Ty wychowujesz, Panie,
i pouczasz Twoim prawem,
aby mu dać wytchnienie
w dniach nieszczęśliwych.


Pan bowiem nie odpycha swego ludu
i nie porzuca swojego dziedzictwa.
Sąd zwróci się ku sprawiedliwości,
pójdą za nią wszyscy ludzie prawego serca.

A kiedy myślę: „Moja noga się chwieje”,
wtedy mnie wspiera Twoja łaska, Panie.
Gdy w moim sercu mnożą się niepokoje,
Twoja pociecha orzeźwia mą duszę.


(Dz 16,14b)
Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego.

(Mk 8,14-21)
A uczniowie zapomnieli wziąć chlebów i tylko jeden mieli z sobą w łodzi. Wtedy im przykazał: Uważajcie, strzeżcie się kwasu faryzeuszów i kwasu Heroda. Oni zaczęli rozprawiać między sobą o tym, że nie mają chleba. Jezus zauważył to i rzekł im: Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy? Odpowiedzieli Mu: Dwanaście. A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków? Odpowiedzieli: Siedem. I rzekł im: Jeszcze nie rozumiecie?

Podczas gdy uczniów pochłania troska o to, że zabraknie im chleba, Jezus ostrzega ich przed kwasem faryzeuszów i kwasem Heroda. Ta przestroga nie dotyczy obawy o to, by uczniom wystarczyło pożywienia. Sięga ona głębi duszy i ma ich uchronić przed obłudą i przewrotnością. Podobnie św. Jakub przestrzega uczniów przed złem rodzącym się w sercu, a zarazem wychwala Boga, który przez zaczyn słowa prawdy czyni nas “jakby pierwocinami Jego stworzeń”.

Ks. Jan Konarski, „Oremus” styczeń 2004, s. 72

czwartek, 13 lutego 2014

Mk 7, 24-30

"Co do przychylności Boga względem nas, powinniśmy być tak szalenie pewni jak ta kobieta. Przychylność Boga względem każdego człowieka jest czymś pewniejszym niż to, że rano wzejdzie znów słońce."

niedziela, 9 lutego 2014

Ks. Edward Staniek po raz kolejny

"Bóg jest potężnym Źródłem Energii Dobra i ktokolwiek świadomie i dobrowolnie się do Niego podłączy, zaczyna promieniować ciepłem Jego dobroci. Dobroć rodziców jest odblaskiem Bożej dobroci. Dobroć męża czy żony w Bogu znajduje swe źródło. Dobroć pedagoga, lekarza, kierowcy, żołnierza również płynie z tego źródła. W promieniach tej dobroci rodzą się jak w cieplarni nowe wartości, których nie można kupić ani sprzedać, wartości nieprzemijające, wieczne.

Jezus kieruje do nas wezwanie: „Tak niechaj świeci światłość wasza przed ludźmi, by widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Jesteśmy odpowiedzialni za objawienie światu Boga. Dokonuje się to nie przez słowa, lecz przez życie świadczące o posiadaniu Boga, o połączeniu naszego serca z Nim. Zdumieniem dla świata winna być nasza dobroć bezinteresowna, mądra, otwarta na każdego człowieka. W jej promieniach objawia się bowiem najpełniej dobroć samego Boga."

Ks. Edward Staniek

"Wielu ludzi chciałoby widzieć w Kościele wspólnotę bez zarzutu, grono ludzi wzajemnie się kochających, doskonałych pod każdym względem. Takiego Kościoła oczekują i w imię tak rozumianej jego świętości krytykują rzeczywistość Kościoła, z jaką mają do czynienia. Warto sobie jednak postawić pytanie: ilu z nas należałoby do takiego doskonałego Kościoła? Przecież każdy grzech wykluczałby nas z niego na zawsze. Ilu z nas okazałoby się tak doskonałymi? (…) Trzeba tu dodać, że ani grzechy duchowieństwa, ani grzechy wiernych nie przekreślają świętości Kościoła, do którego należą i który tworzą. Zarówno jedni, jak i drudzy gdyby prawdziwie chcieli, mogliby w tym Kościele zostać świętymi. Mają bowiem w zasięgu ręki wszystkie możliwości własnego uświęcenia. Mogą skorzystać z łaski oczyszczenia w sakramencie pokuty, mogą brać udział w Eucharystycznej uczcie, mogą wędrować krok w krok za Chrystusem, śledząc Jego dzieje z Ewangelią w ręku. (…) Wszyscy, którzy korzystają z możliwości uświęcenia, jakie są dostępne w Kościele, stają się światłością świata. Ich to, według Jezusa, „stawia się na świeczniku, by świecili wszystkim, którzy są w domu”. Taki też jest sens beatyfikacji i kanonizacji. Święci bowiem najpełniej ukazują tajemnicę świętości Chrystusowego Kościoła."

niedziela, 2 lutego 2014

Modlitwa w drodze

"Błogosławieni, to znaczy szczęśliwi – tak Pan Jezus nazywa wszystkich, którzy wybierają w swoim życiu Boga. Popatrz, skąd pochodzi twoje szczęście. Co jest jego źródłem w twoim życiu? Czy myślałeś kiedykolwiek o szczęściu jako o stawaniu się błogosławionym przez Boga?

Pan Jezus w nauce o błogosławieństwach wyjaśnia uczniom i tobie, który teraz Go słuchasz, swoją własną drogę życia. Zaprasza ciebie, abyś na Jego wzór stawał się: ubogi w duchu, miłosierny, czystego serca.

W swojej nauce Pan Jezus mówi także o tym, byś nie lękał się tego, co przychodzi ci z trudem: smutku, wyciszenia, cierpień… Te wszystkie niełatwe doświadczenia sprawiają, że stajesz się jeszcze bardziej podobny do Niego.  

Na koniec poproś Pana Jezusa, aby dał ci radość z coraz większego upodabniania się do Niego; bez względu na to, w jaki sposób będzie się to dokonywało. Jeśli czujesz się na siłach, możesz pomodlić się teraz trzema słowami z modlitwy Ojcze nasz, powtarzając: „bądź wola Twoja”."

"W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom."

"Chciałabym, Ojcze, tak właśnie przeżywać moją codzienność: wszystko, co mam, wszystko, co mnie stanowi, wszystko, co mam zamiar zrobić – przynosić Tobie i Tobie przedstawiać. Jak Józef i Maryja przynieśli do Ciebie i przedstawili Ci małego Jezusa. I czekać, czy będziesz temu błogosławił, czy wskażesz, bym z czegoś zrezygnowała, coś zostawiła, oddała.

To, co Tobie daję, zawsze jest dla mnie zyskiem. Nawet jeśli, patrząc po ludzku, tracę. Nigdy nie zostawiasz człowieka, który przynosi Ci dar, bez hojnej odpłaty.

Jeśli tylko potrafię przyjąć tę zupełnie dla mnie niepojętą logikę Twojej nieskończonej hojności, znika we mnie strach i obawa o przyszłość, o los najbliższych. Lęk zamienia się w zaufanie w Twoją dobroć i wierność przymierzu, które zawarłeś z człowiekiem. Ze mną także. Nie muszę sama zabiegać, troszczyć się i niepokoić. Ty jesteś drugą Stroną tego przymierza. Jesteś najlepszym Gwarantem mojego zwycięstwa w walce ze złem.

A walka, jak wiadomo, wiąże się z trudem, cierpieniem, ranami i bólem. Śmiercią. Ty zaś jesteś nie tylko najlepszym Wojownikiem, ale i Pocieszycielem, Lekarzem. Moim Mistrzem. Jedynie Ty masz moc dać mi życie, gdy umieram."
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska

sobota, 1 lutego 2014

Na chwałę Ojca

"Chrześcijanin, jeśli chce żyć na wzór Jezusa, szuka jedynie chwały Bożej, pragnąc dla siebie tylko chwały dziecka Bożego, Jezusowego brata i członka Jego Ciała Mistycznego.

Pilnie należy czuwać i bronić się przed odruchami pychy, która skłania człowieka, by nawet w najbardziej duchowych i świętych czynnościach szukał zadowolenia, uznania, własnej chwały. Jeśli ktoś szuka, choćby w drobnych rzeczach, własnej chwały, chwała ta jest niczym, wywyższa bowiem człowieka przed ludźmi, ale poniża w obliczu Bożym. Umniejsza jego chwałę jako dziecka Bożego, a nawet niekiedy jej zagraża.

Upodobanie i pogoń za chwałą u ludzi utrudniają i zaślepiają na drodze życia wewnętrznego. Dumnym i nadętym faryzeuszom Jezus powiedział: „Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?” (J 5, 44). Bardzo często, częściej niż sądzimy, kryzys wiary ma swoje korzenie w pysze.

Tylko głęboka pokora serca połączona z czystą intencją pozwoli człowiekowi odkryć zasadzki i podszepty pychy, odrzucić roszczenia własnego ja, zmusić do milczenia skłonność do samochwalstwa i upodobania w sobie, działać bez oglądania się na pochwalę drugich i szukać jedynie chwały Boga. Św. Jan od Krzyża, zwracając uwagę na wewnętrzną postawę Jezusa, zachęca do wyrzekania się wszystkiego, co „nie zmierza wprost do czci i chwały Bożej... dla miłości Jezusa Chrystusa, który w tym życiu ziemskim nie miał i nie szukał innego upodobania prócz pełnienia woli swego Ojca” (Dr. I, 13, 4)."


"O Panie, spraw, abym Ci służył z czystą i całkowitą miłością,
 bez szukania radości, upodobania, pociechy i pochwały.
 Niechaj Ci służę nie kierując się żadnym innym względem prócz czci i chwały Twojej."
św. Jan od Krzyża

Mk 4,35-41

Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: Przeprawmy się na drugą stronę. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się! Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?

Oddajmy dziś chwałę Bogu, który ucisza nasze burze i wkracza w nasze grzeszne życie, aby nas ratować. On nie opuszcza nas nawet wtedy, gdy od Niego odchodzimy. Szuka nas, posyła ludzi, którzy pomagają do Niego wrócić. Wystarczy tylko uznać przed Nim swoją winę, wystarczy zawołać: Stwórz we mnie serce czyste! Odnów we mnie moc ducha! Czy nic Cię nie obchodzi, że ginę? Jego łaska i miłosierdzie są dostępne dla każdego.

Papież Franciszek

"Wyznam wam, że kiedy widzę te niesprawiedliwości, tę ludzką pychę, a także gdy widzę, że może grozić to także i mnie niebezpieczeństwo utraty poczucia grzechu, to pomaga mi myśl o wielu Uriaszach na przestrzeni dziejów, wielu Uriaszach, którzy także dzisiaj cierpią z powodu naszej chrześcijańskiej przeciętności, gdy tracimy poczucie grzechu, gdy pozwalamy by upadało w nas Królestwo Boże ... Są to męczennicy naszych nie rozpoznanych grzechów. Dobrze, abyśmy się dzisiaj pomodlili za nas samych, aby Pan dawał nas zawsze łaskę, by nie tracić poczucia grzechu, aby nie upadało w nas Królestwo Boże. Także, abyśmy potrafili przynieść duchowy kwiat na grób tych współczesnych Uriaszów, którzy płacą rachunek za ucztę bezpiecznych, tych chrześcijan, którzy czują się bezpiecznie."