wtorek, 20 sierpnia 2013

T. Merton

"Człowiek pokorny nie boi się porażki. W istocie nie boi się niczego, nawet samego siebie, ponieważ doskonała pokora zawiera w sobie doskonałą ufność w moc Boga, wobec którego żadna inna władza nie ma znaczenia i dla którego nie istnieją żadne przeszkody."

Lekcje Gedeona

"Ty wiesz, Panie, że jestem nikim i niewiele mogę. Nie zmienię całego świata, pewnie nie dam też rady zmienić mojego otoczenia. Dobrze będzie, jeśli uda mi się zmienić samego siebie. Ale jeśli uważasz, że jestem Ci do czegoś potrzebny, jeśli chcesz bym wziął udział w jakiejś większej sprawie, to jestem chyba gotowy. Tylko bądź ze mną. I daj mi znak że chcesz mojej pomocy, żebym wobec przeciwności się nie załamał."

Bogactwo

"Bogactwo materialne nie jest z natury niczym złym. Problem tkwi jednak w tym, że wielu ludzi zadowala się takim bogactwem i nie dąży do bogactwa ważniejszego, którym jest Miłość. Mając dużo pieniędzy, łatwo jest poczuć się "kimś", także kimś wspaniałomyślnym - łatwo jest obdarowywać innych, bo to wtedy właściwie nic nie kosztuje. Tymczasem prawdziwą wartość ma tylko to, co nas dużo kosztuje. Nie ma bowiem miłości, która mało kosztuje.

Świadomie nie wybierajmy życia, które mało kosztuje, bo przez to możemy stać się bardzo biedni - biedni duchowo. "

Po pierwsze kochaj!

"O Panie, kiedy będę widziała bliźniego grzeszącego, będę usprawiedliwiała jego intencję, która jest ukryta i nie można jej zobaczyć, a nawet gdybym widziała jasno tę intencję jako fałszywą i złą, spraw, abym umiała tłumaczyć pokusę, od której żaden śmiertelnik nie jest wolny.
Jeśli zaś ktoś będzie mi mówił o błędach bliźniego, ja, Panie mój, nie będę go słuchała i powiem mu, aby się modlił za niego i błagał Boga, abym ja sama pierwsza się poprawiła. Wytknę raczej bliźniemu błąd, jaki popełnia, niż gdybym miała mówić o nim z innymi, zamiast bowiem poprawić go, popełnia się wiele innych i cięższych niż te, o których się mówi (św. M. Magdalena de Pazzi)."

"O Panie, spraw, abym kochał grzesznika i współczuł mu, ale nie kochał jego grzechu, lecz karcił grzech z miłości ku niemu. Kiedy kocham chorego, zwalczam jego gorączkę, bo broniąc gorączki nie kochałbym chorego. Będę więc mówił mojemu bratu prawdę bez niedomówień. Tak, śmiało i jasno powiem mu to, co jest prawdą, lecz aż do chwili skarcenia będę trwał w cierpliwości wobec niego. Sprawiedliwy, gdy karci grzesznika, znosi z miłością jego grzechy, ponieważ miłość wszystko znosi. Będę karcił, o Panie, tak, będę karcił, lecz gdy z miłości będę stosował surowość, niech nie oddala się z mojego serca łagodność. Któż bardziej litościwy od lekarza, który używa noża? Lituje się, kiedy musi ciąć i rozcina, lituje się, gdy musi przypalać i przypala. Nie jest to jednak okrucieństwo. Nie ma litości względem rany, byle tylko wyzdrowiała osoba, ponieważ oszczędzając ranę zgubiłby osobę. Udziel mi również łaski, o Panie, abym kochał na wszelki sposób brata, który zgrzeszył, i nie wyrzucał z mojego serca miłości ku niemu, a równocześnie, jeśli zachodzi potrzeba, umiał go karcić (św. Augustyn)."


 "Patrz na siebie, ale wystrzegaj się sądzenia innych."