"Boże mój, istotnie jest prawdą, że jesteś przyjacielem mocnym 
i wielkodusznym, i możesz uczynić, cokolwiek zechcesz, i nigdy nie 
przestajesz miłować tych, którzy Ciebie miłują. Niechaj Cię chwali 
wszystko stworzenie, wszechwładny Panie świata. Niechaj się głosi po 
całym świecie, jak wierny Ty jesteś przyjaciołom swoim. Wszystko 
zawodzi; Ty, Panie wszechrzeczy, nigdy nie zawodzisz i nie pozwalasz 
cierpieć tym, którzy Cię miłują. Z jak wielką delikatnością. Panie, 
z jaką słodkością umiesz ich pocieszać. Szczęśliwy ten, kto tylko Ciebie
 umiłował. Na to tylko dotkliwymi próbami doświadczasz miłujących 
Ciebie, aby w nadmiarze cierpień objawił się większy jeszcze nadmiar 
Twojej miłości. O Boże mój, kto by mi dał światły rozum i naukę, i słowa
 nowe, abym umiała wysławiać dzieła Twoje, tak jak je dusza moja 
pojmuje? Brak mi tego wszystkiego, o Panie mój. Lecz jeśli tylko Ty mnie
 nie opuścisz, ja Tobie zawodu nie zrobię. Niech powstają przeciwko mnie
 wszyscy uczeni, niech mię prześladuje wszystko stworzenie, niech mię 
nękają czarci, bylebyś Ty nie wypuścił mnie z ręki swojej, niczego się 
nie lękam. Już doznałam tego i wiem z własnego doświadczenia, z jakim 
zyskiem Ty z utrapienia wywodzisz tych, którzy w Tobie samym ufność swą 
pokładają!"

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz