piątek, 4 kwietnia 2014

Ireneusz Krosny dla Gościa Niedzielnego

Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Mdr 2,14-15

"Niejednokrotnie ludzie spoza Kościoła zarzucają chrześcijanom brak życia według zasad Ewangelii. Za przykład podają religijność muzułmanów, którzy tak odważnie, w miejscach publicznych, odprawiają swoje praktyki religijne. Wskazują też na buddystów jako wspaniałych ludzi medytacji i głębi. Tymczasem za tą fasadą poszukiwania pięknych zasad życia najczęściej kryje się zupełnie inna motywacja. Wystarczy zobaczyć, co dzieje się, gdy do takiego środowiska wejdzie gorliwy, zakochany w Jezusie chrześcijanin. Nagle pojawiają się nie akceptacja, obmowa, wrogość, czy wręcz prześladowanie. Okazuje się wówczas, że tak naprawdę bardzo na rękę była tym ludziom marność otaczających ich chrześcijan. To, co wydawać by się mogło poszukiwaniem „czegoś więcej”, okazuje się ukrywaniem „czegoś mniej”. Chrześcijanin staje się wówczas jakby uobecnieniem Jezusa i sama ta obecność bywa trudna do wytrzymania, bo pozbawia pewnego komfortu życia w grzechu."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz