niedziela, 17 czerwca 2012

Listy św. Pawła

"...zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie,do jakiej Bóg wzywa w górę,
w Chrystusie Jezusie." [Flp 3,3-14]

"Wszystkie nasze dobre pragnienia są więc nie tylko nasze, ale są dziełem samego Boga: Bóg bowiem jest sprawcą waszych pragnień i czynów wedle swego upodobania [Flp 2, 13]. Również samo nasze pragnienie szukania Stwórcy pochodzi od Niego i nikt nie może znaleźć Boga, nie będąc wpierw odnalezionym przez Niego" (T. Merton).




"Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" [Ga 5, 19–21. 22–23]

wtorek, 12 czerwca 2012

Wiara

"Kiedy Jezus zapowiedział Eucharystię, „wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło” (J 6, 66). Piotr natomiast w imieniu Apostołów dał piękny dowód wiary: „Panie... Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga” (tamże 68-69). Wiara w Eucharystię jest więc znamieniem prawdziwych naśladowców Jezusa. Im gorętsza, tym bardziej dowodzi zażyłej i głębokiej przyjaźni z Jezusem. Kto, jak Piotr, wierzy w Niego mocno, ten wierzy i przyjmuje wszystkie Jego słowa i tajemnice: od Wcielenia aż po Eucharystię. Wiara jest przede wszystkim darem Boga. Właśnie w przemówieniu zapowiadającym Eucharystię Jezus potwierdził tę zasadę, oświadczając niewiernym Żydom, że nikt nie może przyjść do Niego, a zatem wierzyć w Niego, „jeśli nie pociągnie go Ojciec” (J 6, 44). Aby mieć żywą i głęboką wiarę w Eucharystię — jak i w każdą tajemnicę — potrzeba być „pociągniętym” wewnętrznie, co może dać tylko Bóg. Każdy jednak może i powinien się na to przygotować, wypraszając sobie łaskę za pomocą modlitwy. „Nie zostałeś jeszcze pociągnięty? — mówi św. Augustyn. — Proś Boga, aby cię pociągnął”. A gdy chrześcijanin prosi Pana, aby coraz bardziej go pociągał, nie zaniedbuje ćwiczyć się w wierze. Istotnie, ponieważ ta cnota, wlana przez Boga na chrzcie świętym, jest równocześnie dobrowolnym przyzwoleniem rozumu na prawdy objawione, od człowieka zależy, czy chce wierzyć i włożyć w ten akt całą siłę woli."

Żródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20120612.htm
              O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
              Żyć Bogiem, t. II, str. 254



niedziela, 10 czerwca 2012

Niedosyt

"W życiu doczesnym wciąż dosięga nas samotność. Liczymy na to, że ludzka miłość ją rozproszy, co jednak okazuje się iluzją. Po jakimś czasie samotność znów dochodzi do głosu, z jeszcze większą siłą. Szukamy więc w nieskończoność nowych miłości, nowych zaangażowań, dóbr… Pierwszym krokiem do nawrócenia jest odkrycie, że nieustanna tęsknota, odczuwana nawet w szczęściu, ciągłe poczucie nienasycenia i posmak smutku nawet najradośniejszych chwilach są wspomnieniem stwórczej Miłości, która dała początek naszemu istnieniu. Są pieczęcią naszego zaistnienia w sercu Boga, który nas zapragnął dla nas samych. Są najgłębszym wzdychaniem duszy, która bez Boga cierpi i usycha."

Żródło: Małgorzata Wałejko, „Oremus” czerwiec 2012, s. 50

poniedziałek, 4 czerwca 2012

"Nie bój się, wierz tylko!"


A gdybyś mnie zebrał teraz do Nieba
Bym nie musiała cierpieć tak
Bym mogła zapomnieć o wszystkim, co przeraża
I uspokoiła się

W życiu tak wiele spraw
I jeszcze przeszłość, co rusz
Puka do drzwi
Tak wrednie i natrętnie
Po szatańsku
Dawne problemy i dawna ja
Tak słaba, przygnieciona
Boże daj mi spojrzeć na to
Ile razy dotknąłeś mego życia
Ile razy podałeś dłoń
Gdy upadałam
Pokaż jak bardzo przemieniłeś moje serce
Choć zły wciąż próbuje pokazać mi
Że wciąż jestem ta sama
I teraz, gdy wszystkie te sprawy doczesne
Studia, rodzina, przyjaciele
Przerastają mnie
Próbuje utopić mnie w lęku
Zastawia na mnie, co rusz sidła
Bym w końcu zniewoliła się
Ale to przecież TY wygrałeś
Pokonałeś Śmierć!
I skoro Ciebie przyjęłam za Pana
Oddałam Tobie moje życie
To on nie ma do mnie prawa
Może jedynie próbować
Lecz TY, Ty obiecałeś
Że nie ponad me siły
Więc umocnij me serce Boże
Daj mi serce Lwa
Bym nie poddała się w walce
Bo takie całe życie
Nie zazna spokoju dusza
Póki nie spocznie w Tobie
I nie daj mi Boże aż nadto przejmować się tym, co doczesne
Boże pomóż mi ufać
Że jesteś, że trwasz i kroczysz przy mnie
Że masz plan
I nie zapominasz
Duchu Święty, przyjdź i prowadź
By żadne niepowodzenia mnie nie przygniotły
Bym w drodze ciągle wpatrywała się w Ciebie
W te Niebo, które na mnie czeka
Boże nie daj mi osądzać
I pomóż mi nie odmawiać innym miłości
Ale być gotową by służyć
Uzdolnij mnie Boże do tego
Bo tak słabe jest moje serce
Tak widoczna ma kruchość
Bo bez Ciebie
Nie ma mnie
I nie mogę nic
Nic

piątek, 27 kwietnia 2012

"Wpatruję się w Ciebie, Panie. Choć siedzę w ciemnościach Tyś jest światłością moją" (Mi 7,7-8)

Istotnie, Duch Święty działa w duszy w sposób tajemniczy; Bóg bowiem doświadcza ją oschłością oczyszczającą, przygotowuje, by mogła przyjąć poznanie oraz głębszą, czystszą i delikatniejszą miłość. Człowiek poznaje Boga rozumem oświeconym przez wiarę, lecz poznaje na sposób ludzki, opierając się na rozumowaniu, posługując się pojęciami i wyraźnie sprecyzowanymi myślami. Te ostatnie, choćby nie wiadomo jak wzniosłe, są zawsze ograniczone i dlatego mogą powiedzieć coś o Bogu, który jest nieskończony, bez granic, tylko w sposób niedoskonały. Gdy człowiek cierpi oschłość i nie może posługiwać się rozmyślaniem, Duch Święty daje mu nowy sposób poznawania. Jest to poznanie ogólne, niejasne, jakiego nie można określić; rodzi ono głębszy zmysł transcendencji Boga, Jego nieskończonego bytu, wzniosłego majestatu, bezgranicznej dobroci. Widzi się wówczas, że Boski Byt jest „przepaścią niezgłębioną”, że tajemnice i drogi Boże są „niezbadane i nie do wyśledzenia” (Rz 11, 33); wtedy samorzutnie wzrasta poszanowanie, cześć i poważanie względem Boga, rodzi się potrzeba uwielbienia, uznania Jego mocy. „Ja jestem Pan, twój Bóg... nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie” (Wj 20, 2-3). Pierwsze przykazanie nie jest już prawem nałożonym z zewnątrz, lecz nakazem wypływającym z wnętrza, czymś żywym, odczuwanym w głębi duszy, czymś, co ogarnia całego człowieka i każe mu przylgnąć ze wszystkich sił do Boga jako Prawdy najwyższej i Dobra nieskończonego. Prawda i Dobro, przewyższające nieskończenie ludzkie pojęcie, pociągają jednak mocno człowieka wywierając na niego boski urok w czasie modlitwy ciemnej, to znaczy pozbawionej wyraźnych pojęć, lecz jakże jasnej, skoro wlewa w duszę blask Bożej światłości. Tak więc pod przewodnictwem Ducha Świętego, który działa przez swoje dary., modlący się może śpiewać z Psalmistą: „W Twej światłości oglądamy, światłość” (Ps 36, 10); i podobnie: w Twojej miłości nauczymy się kochać.
  • Boże, Boże mój, szukam Ciebie z całym zapałem. Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody. W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę. Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia... tak błogosławię Cię w moim życiu: wznoszę ręce w imię Twoje. Dusza moja się syci... radosnymi okrzykami warg moje usta Cię chwalą, gdy wspominam Cię na moim posłaniu, myślę o Tobie podczas moich czuwań. Bo stałeś się dla mnie pomocą i w „cieniu Twych skrzydeł mogę się radować. Do Ciebie lgnie moja dusza; prawica Twoja mnie wspiera (Psalm 63, 2-9).
  • O Boże, kto mi da, bym odpoczął w Tobie? Któż mi to da, byś wstąpił do serca mego i upoił je? Wówczas zapomniałbym u błędach moich i przylgnął do Ciebie, jedynego dobra mojego.
    Czym jesteś dla mnie? Ulituj się, bym mógł mówić. Czymże ja sam jestem dla Ciebie, że każesz mi kochać siebie, a jeślibym tego nie czynił, gniewałbyś się na mnie i groziłbyś wielkim nieszczęściem? Czyż małe byłoby to nieszczęście, gdybym Ciebie nie kochał? O, powiedz mi, Panie Boże mój, przez miłosierdzie Twoje, czym jesteś dla mnie? Powiedz duszy mojej: Jam jest zbawienie twoje. Powiedz tak, niech usłyszę to! Oto uszy serca mego są zwrócone ku Tobie, Panie. Otwórz je i powiedz duszy mojej: Jam jest zbawienie twoje. Pobiegnę za głosem tym i uchwycę Ciebie, a Ty nie zakrywaj przede mną oblicza Twego.
    Gdy przylgnę do Ciebie z całych sił moich, wtedy nigdy nie będę obciążony boleścią ani przygnieciony trudem. Prawdziwe będzie życie moje, wypełnione Tobą. Teraz zaś jestem dla siebie ciężarem, gdyż nie jestem jeszcze pełen Ciebie, bo Ty ujmujesz ciężaru temu, kogo napełniasz. Radości moje, godne opłakiwania, wiodą bój we mnie ze smutkami, z których cieszyć się należy, i nie wiem, która strona zwycięży...
    Panie, zmiłuj się nade mną! Oto nie ukrywam przed Tobą ran moich. Ty jesteś lekarzem, ja jestem chory; Ty jesteś miłosierdziem, ja nędzarzem
    (św. Augustyn: Wyznania I, 5, 5; X, 28, 39)


Źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20120427.htm

sobota, 24 marca 2012

„Miłosierny Boże, kieruj naszymi sercami, bo bez Twojej pomocy nie możemy się Tobie podobać”.

Zwątpienie. Znowu zwątpienie. Bo nie czuję Cię Boże. Dziwne tylko, że moja dusza jest jakaś spokojna, a może uśpiona? Nie wiem czy dobrze stawiam stopy na ziemi, czy w dobrą stronę kieruję swe kroki. Skąd dzisiaj ten spokój? Matko moja najczulsza, weź mnie w swoje ręce, przytul jak dziecko, do swego Niepokalanego Serca, bo bardzo tego potrzebuję. Tyle intencji modlitw, tyle spraw na głowie. Boże powierzam Ci moje życie, moją duszę, duszpasterstwo, rodzinę, studia, ludzi, których spotykam na co dzień. Boże błogosław im. I wspieraj pracę rąk moich i obdarz łaską pokory. Amen



"Jezu, jedyna moja miłości, nie opuszczaj mnie; czyń ze mną w tym życiu, co Ci się podoba, i daj tyle krzyżów, ile chcesz: zdaję się na każde Twoje upodobanie. Proszę Cię tylko, nie dozwól nigdy, abym przez grzech tracił Twoją łaskę" bł. Henryk Suzo

środa, 8 lutego 2012

"Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka"

Bitwa, jedna z miliona, ale kiedy przychodzi jej czas zmagamy się jakby to była pierwsza. Przychodzi ciemność, zwątpienie.  I z każdą sekundą jest gorzej. Atak myśli, wciąż odpierany.  Ale na ile czasu jeszcze wystarczy sił? By wytrwać w dobrym, by utrzymać dłonie, które z całych sił trzymają się Jego płaszcza? Boże, nie kuś ponad siły, bo nie wytrzymam. Nie możesz na to pozwolić! Przecież mnie kochasz, przecież za mnie umarłeś. W ogromie Twego Miłosierdzia Jezusie Nazarejczyku ulituj się nade mną! I pozostaje trwać, trwać przy Tobie, robić wszystko by Cię nie utracić. Bo jesteś Życiem, bo bez Ciebie nie wiem gdzie iść i trudno przychodzi mi rozróżnienie prawdy od fałszu. W ogromie swojej bezradności przytulić się do Krzyża, mimo że Bóg wydaję się być wtedy tak daleko. Pamiętać, że On nigdy nie zostawi, nie zapomni. By już po tych wszystkich bitwach rzec: w dobrej wojnie brałem udział, misje wypełniłem i wiary ustrzegłem.


poniedziałek, 19 grudnia 2011

Modlitwy do patronów od spraw beznadziejnych


Litania do św. Judy Tadeusza

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo, módl się za nami
Św. Boża Rodzicielko,
Królowo Apostołów,
Św. Judo Tadeuszu,
Św. Judo, chwalebny Apostole,
Św. Judo, gorliwy wyznawco,
Św. Judo, prawdziwy przyjacielu Chrystusa,
Św. Judo, wierny sługo Boży,
Św. Judo, na opowiadanie Ewangelii powołany,
Św. Judo, niezmordowany głosicielu słowa Bożego,
Św. Judo, miłość Bożą w duszach ludzkich rozniecający,
Św. Judo, w obronie wiary św. śmiało występujący,
Św. Judo, przykładem życia chrześcijańskiego będący,
Św. Judo, prześladowanie dla wiary św. cierpiący,
Św. Judo, krwią swoją wiarę św. stwierdzający,
Św. Judo, szczególny Patronie w sprawach trudnych i beznadziejnych,
Św. Judo, Orędowniku możny,
Abyśmy z grzechów naszych powstali,
Abyśmy szczerze pokutowali,
Abyśmy w służbie Bożej gorliwymi byli,
Abyśmy w cnocie postępowali,
Abyśmy w jedności i zgodzie żyli,
Abyśmy w wierze niezachwianie trwali,
Abyśmy nigdy zwątpieniu nie ulegli,
Abyśmy nigdy w rozpacz nic wpadli,
Abyśmy błądzących na drogę prawdziwą sprowadzali,
Abyśmy sami od jedności Kościoła Katolickiego nie odstąpili,
Abyśmy od wszelkich niebezpieczeństw duchowych uwolnieni byli,
Abyśmy po przejściu życia doczesnego z Tobą się połączyli.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami, Panie.

Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.

Modlitwy do św. Rity
(święta od spraw beznadziejnych)

     Święta Rito, Patronko spraw trudnych, Orędowniczko w sytuacjach beznadziejnych, cudna gwiazdo świętego Kościoła naszego, zwierciadło cierpliwości, pogromicielko szatanów, lekarko chorych, pociecho strapionych, wzorze prawdziwej świętości, ukochana Oblubienico Chrystusa Pana naznaczona cierniem z korony Ukrzyżowanego. Z głębi serca czczę Ciebie i zarazem błagam módl się za mną, o uległość woli Bożej we wszystkich przeciwnościach mojego życia. Przybądź mi z pomocą, o święta Rito i spraw, abym doznała skutków Twej opieki, by modlitwy moje u tronu Bożego stały się skuteczne. Wyproś mi wzmocnienie wiary, nadziei i miłości, szczerego i dziecięcego nabożeństwa do Matki Bożej oraz łaskę... (wymienić ją).

    I to spraw, abym zwyciężywszy wszelkie przeszkody i pokusy, mogła dojść kiedyś do nieba i tam Ci dziękować i wiecznie cieszyć się towarzystwem Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
     O, Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, spraw, abym w walce, którą toczę ze światem, była zawsze po stronie świata. Swojego.
     O, święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, pozdrów słońce, pozwól znieść oddech życia, dodaj różom czerwieni.
     O, święta Rito do Rzeczy Niemożliwych, pozwól mi nie hodować żalu, nie oczekiwać zbyt wiele, stać się magnolią lub drzewem, w ostateczności kamieniem i zacząć od nowa lub trwać tylko, trwać.
     Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, niech czerwona róża rozrasta się we mnie, zalewa      Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, pozwól mi przyjmować bieg wydarzeń i nie naginać ich do swoich pragnień. Pozwól mi doświadczyć, że wszystko ma swoje miejsce i czas. Pozwól mi być dobrą matką, skoro już nie mogę być dobrą córką.
     Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, Ty wiesz wszystko o salamandrach, płomieniach i niegrzecznej dziewczynce, która chodzi, gdzie chce. Nie pozwól jej zabłądzić. Pozwól znaleźć ścieżkę, na której spotka spokój.
     Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, pozwól mi wybaczać innym i sobie, bo świat niekoniecznie jest sprawiedliwy, dobro często nie popłaca, a za nieszczęścia nie ma rekompensaty.
     Pozwól mi wierzyć, że żyję w świecie, któremu sama nadaję znaczenie.
     Pozwól mi być silną, aby umieć żyć ze swoją bezsilnością i naiwnością.
     Pozwól mi nie tracić energii na podtrzymywanie iluzji.
     Pozwól mi być, kim jestem i robić, co robię.
     Pozwól mi wziąć za to odpowiedzialność.
     Pozwól mi być dobrą.
     Pozwól mi wierzyć.
     Mieć nadzieję.
     Kochać.
     Święta Rito, święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, spraw, by nie sprawdziły się proroctwa Oriana Fallaci, spraw, by jej krzyk nas uratował.
     Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, pozwól mi wierzyć, że tylko miłość stwarza od początku świat. Pozwól mi śnić sen o zapachu skoszonej łąki.
     Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, uwolnij mnie o przeszłości, bo każdy ma prawo do tajemnicy.
     Święta Rito, Rito od Rzeczy Niemożliwych, pomóż mi znosić fizyczny ból, którego znosić nie potrafię i pomóż mi nie napisać o mojej chorobie ani wiersza, ani książki.
     Święta Rito od Rzeczy Niemożliwych, pozwól mi otwierać drzwi i wchodzić w nie bez lęku. Pozwól mi zbierać biedronki i wypuszczać je do nieba.


niedziela, 18 grudnia 2011

Św. Tomasz More

"Chrystus wie, że wielu, z powodu własnej fizycznej słabości, może ulec przerażeniu już na myśl o męczarniach. i chce ich duszę pocieszyć przykładem swojego bólu i smutku, swojego przerażenia, swoich obaw. A temu, kto byłby fizycznie w taki sposób ukształtowany (to jest słaby i bojaźliwy), chce powiedzieć, prawie bezpośrednio:

'Nabierz odwagi ty, który jesteś tak słaby; kiedy czujesz się zmęczony, smutny, przerażony i udręczony przez strach okrutnych katuszy, nabierz odwagi, ponieważ ja także, na myśl o gorzkiej i bolesnej męce, która ściskała mnie ze wszystkich stron, czułem się jeszcze bardziej umęczony, smutny, przestraszony i przytłoczony przez najgłębsze przerażenie. Pomyśl, że wystarczy abyś kroczył za mną. Jeśli nie wierzysz sam sobie, zawierz mi. Popatrz, pierwszy idę ku tobie tą drogą, która wywołuje w tobie tak wielki strach. Przytrzymaj się brzegu mojej szaty i czerp stąd siłę, która powstrzyma twoją krew od trwonienia jej na próżne bojaźnie i skieruje duszę ku myśli, że kroczysz moimi śladami. Uwierz mojemu przyrzeczeniu, że nie pozwolę abyś był kuszony ponad siły' ".