niedziela, 24 listopada 2013

ks. Edward Staniek

"Fatalna pomyłka w dziejach świata. Oto dowód, jak ludzie nie umieją rozpoznać prawdziwej wartości człowieka, oto świadectwo, jak nie potrafią cenić tego, kto sprawiedliwy, dobry, święty. Tego typu pomyłki zdarzają się na przestrzeni wieków ciągle, ale żadna z nich nie jest tak przerażająca w swej wymowie jak ta na Golgocie."

"Ileż nadziei jest zawarte w tej pierwszej kanonizacji. Jeśli łotr przez akt zawierzenia Jezusowi otrzymał prawo wejścia do nieba, to jest to możliwe dla każdego, nawet największego grzesznika. Wszystko zaś zależy od rozpoznania w Chrystusie prawdziwego Króla i od pragnienia należenia do Jego królestwa. Wieczne losy człowieka ważą się do ostatniego momentu jego życia na ziemi."


sobota, 23 listopada 2013

Trochę mądrości:

"Jego myśli są myślami pokoju, a nie udręczenia, i niosą nam pociechę we wszystkich naszych trudnościach i dramatach."

"Wszystko na tym świecie, również życie rodzinne, jest po prostu drogą do Nieba. Małżeństwo jest w swojej istocie wspaniałą szkołą Miłości. I właściwie niczym więcej."

środa, 20 listopada 2013

"Choć ciało nasze karmi się tym, co otrzymujemy, dusza karmi się samym tylko dawaniem" A. de Saint-Exupery

"Człowiek opanowany taką miłością pozbywa się wszelkiej zarozumiałości i chociaż wiele czyni dla Pana, czuje się zawsze sługą nieużytecznym, czuje się wobec Niego niczym (Łk 17, 10; Ps 39, 6). „Nawet wielkie czyny spełnione dla Umiłowanego uważa dusza za małe, mnogie za nieliczne, długi czas w służbie miłości za krótki, a wszystko to na skutek rozpalenia w niej miłości”. Odnosi się to także do jej obcowania z bliźnim, nie ma bowiem żadnej skłonności wynosić się nad innych lub ich potępiać." O. Gabriel od św. Marii Magdaleny

"Cóż bardziej upragnionego nad miłość, która sprawia, że z ufnością zbliżasz się do Słowa, pozostajesz z Nim złączona, przebywasz poufale w Jego obecności, radzisz się Go we wszystkim, posuwając tak daleko pragnienie poznania Go, jak tylko czujesz, że pojąć możesz? "św. Bernard

"A tymczasem Jezus uczy nas, że wtedy najwięcej zarabiamy, gdy się hojnie dzielimy z innymi tym, co mamy. Oczywiście to dzielenie się musi być mądre - nie ma być trwonieniem, ale warto pamiętać o zasadzie, że im więcej daję, tym więcej mam." Mieczysław Łusiak SJ

wtorek, 19 listopada 2013

Łk 19,1-10

"Każdy z nas jest choć trochę zagubiony. Co zrobić? Chcieć koniecznie zobaczyć Jezusa. Kto zobaczy Jezusa (spotka się z Nim), ten się odnajdzie. A człowieka, który się odnalazł poznajemy po tym, że zaczyna sprawiać mu radość czynienie dobra i dawanie siebie innym."

"(Jerycho) To tutaj właśnie Zacheusz odnajdzie sens życia, to tutaj zrozumie, o co chodzi Bogu, to tu spotka samego Mesjasza, to w Jego przyjściu odczuje błogosławieństwo i tak upragnioną wolność. To tu zrozumie, że pieniądze to nie wszystko i prawdziwie otworzy serce na drugiego człowieka, zauważając nawet rany, które zadał innym."



poniedziałek, 18 listopada 2013

Modlitwa na koniec Lumen Fidei

"Zwracamy się w modlitwie do Maryi, Matki Kościoła i Matki naszej wiary. Matko, wspomóż naszą wiarę! Otwórz nas na słuchanie Słowa, byśmy rozpoznali głos Boga i Jego wezwanie. Obudź w nas pragnienie, by iść za Nim, wychodząc z naszej ziemi i przyjmując Jego obietnicę. Pomóż nam, abyśmy pozwolili dotknąć się przez Jego miłość, byśmy mogli dotknąć Go wiarą. Pomóż nam w pełni Mu się zawierzyć, wierzyć w Jego miłość, zwłaszcza w chwilach zgryzoty i krzyża, gdy nasza wiara wezwana jest do dojrzewania. Zasiewaj w naszej wierze radość Zmartwych­wstałego. Przypominaj nam, że ten, kto wierzy, nie jest nigdy sam. Naucz nas patrzeć oczami Jezusa, aby On był światłem na naszej drodze. Niech to światło wiary wzrasta w nas coraz bardziej, aż nadejdzie ten dzień bez zmierzchu, którym jest sam Chrystus, Twój Syn, nasz Pan!"

Lumen Fidei cz. IV

"Wiara pozwala zrozumieć architekturę relacji ludzkich, ponieważ dostrzega ich głęboki fundament i ostateczne przeznaczenie w Bogu, i w Jego miłości, dzięki temu oświeca sztukę budowania, służąc dobru wspólnemu."

"Przyrzeczenie miłości na zawsze staje się możliwe, gdy odkrywamy większy od naszych projektów plan, który nas wspiera i pozwala nam ofiarować ukochanej osobie całą przyszłość"

"Mówienie o wierze często wiąże się z mówieniem o bolesnych próbach, ale św. Paweł właśnie to postrzega jako najbardziej przekonujące głoszenie Ewangelii, ponieważ to w słabości i cierpieniu objawia się i zostaje odkryta moc Boża, przewyższająca nasze słabości i nasze cierpienia."

"Wiara oświeca nas w godzinie próby i właśnie w cierpieniu i słabości staje się jasne, że «nie głosimy (...) siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana»"

"Chrześcijanin wie, że nie da się wyeliminować cierpienia, ale może ono nabrać sensu, może stać się aktem miłości, powierzeniem się w ręce Boga, który nas nie opuszcza, i tym samym być etapem wzrostu wiary i miłości. "

"Światło wiary nie powoduje, że zapominamy o cierpieniach świata. Dla iluż ludzi wiary cierpiący stali się pośrednikami światła! Dla św. Franciszka z Asyżu trędowaty, a dla bł. Matki Teresy z Kalkuty jej ubodzy. Zrozumieli tajemnicę, która jest w nich. Zbliżając się do nich, z pewnością nie uwolnili ich od wszystkich cierpień, ani nie mogli wytłumaczyć każdego zła. Wiara nie jest światłem rozpraszającym wszystkie nasze ciemności, ale lampą, która w nocy prowadzi nasze kroki, a to wystarcza, by iść. Cierpiącemu człowiekowi Bóg nie daje wyjaśniającej wszystko argumentacji, ale swoją odpowiedź ofiaruje w formie obecności, która towarzyszy historii dobra, łączącej się z każdą historią cierpienia, by rozjaśnił ją promień światła."

"Chrystus jest Tym, który zniósł ból."

"Dynamika wiary, nadziei i miłości (por. 1 Tes 1, 3; 1 Kor 13, 13) sprawia zatem, że bliskie są nam troski wszystkich ludzi, na naszej drodze prowadzącej do tego miasta, «którego architektem i budowniczym jest sam Bóg» (Hbr 11, 10), ponieważ «nadzieja zawieść nie może» (Rz 5, 5)."

"nadzieja kieruje nas ku pewnej przyszłości... daje nam nowy zapał i nową siłę do codziennego życia."

"...mówi nam o pamięci Maryi, o tym, że zachowywała w swoim sercu wszystko, co słyszała i widziała, aby Słowo przynosiło owoc w Jej życiu."

"W Maryi, Córce Syjonu, wypełnia się długa historia wiary Starego Testamentu, opowiadająca o licznych wiernych kobietach, poczynając od Sary, kobietach, w których, obok patriarchów, spełniała się Boża obietnica i rozkwitało nowe życie. "

"Maryja, przyjmując orędzie anioła, poczęła «wiarę i radość». Wiara Matki Jezusa była bowiem owocna, a kiedy nasze życie duchowe przynosi owoce, napełnia nas radość, będąca najbardziej wyraźnym znakiem wielkości wiary."

"Będąc Synem, Jezus może przynieść światu nowy początek i nowe światło."

Arcybiskup Fulton J. Sheen

"Świętość nie jest kwestią porzucania lub rezygnowania z czegoś dla Chrystusa; jest ona kwestą wymiany. W świecie duchowym okazuje się, że istnieje wiele rzeczy, bez których mogę się obyć i wraz ze wzrostem mojej znajomości z Chrystusem, przekonuję się, że mogę się obyć bez grzechu, lecz nie mogę się obyć bez spokoju sumienia, zatem wymieniam ten pierwszy na ów drugi. Poznając Go jeszcze bardziej dogłębnie, przekonuję się, iż mogę się obyć bez dóbr tego świata, lecz nie mogę się obyć bez bogactwa łaski Chrystusa, więc wymieniam te pierwsze na to drugie i w ten właśnie sposób święty kontynuuje wymianę jednych rzeczy na inne. I w ten sposób, czyniąc się biednym, staje się on bogaty, a czyniąc się niewolnikiem - staje się człowiekiem wolnym. "

 

piątek, 15 listopada 2013

Z Deona:

"Fanatyk wszczyna alarm, wytacza procesy sądowe i wzywa do świętej wojny, natomiast święty najpierw szuka zrozumienia, aby potem doprowadzić do porozumienia i pojść jeszcze dalej, do pojednania i zgody.

Fanatyk nie umie prowadzić rozmów i, prawdę powiedziawszy, wcale go one nie interesują. On tylko wykonuje rozkazy, albo je na kimś brutalnie wymusza. Tymczasem święty nie traktuje wrogo tego, kto ma odmienne zdanie. Wierzy, że chociaż myślą inaczej, mogą dojść do porozumienia a nawet do współpracy.

Fanatyk chce przede wszystkim zwycięstwa jego sprawy, święty natomiast chce widzieć ludzkie szczęście.

Fanatyzm promuje nienawiść, strach, ducha zemsty i ciągłą podejrzliwość. Tam, gdzie chodzi o świętość, dominuje łagodność, nikogo sie tam nie ściga, nie prześladuje, nie potępia i nie niszczy .

Święty okazuje zaufanie i cierpliwie czeka, fanatyk natomiast bez wahania i natychmiast dokonuje egzekucji.

Fanatyk bardzo łatwo może się stać terrorystą i morduje wówczas ludzi w imię Boże za kawałek mięsa, święty natomiast nawet kawałkiem mięsa chce Bogu oddać chwałę i ludziom się przysłużyć."

Nikt świętym się nie narodził...

Panie, Ty jesteś! Uczyń ze mną to, co w oczach Twoich jest dobre (1 Sm 3, 18)

"„Dusza – mówi św. Jan od Krzyża – bardzo oddala się od drogi wiodącej do wysokiego stanu zjednoczenia z Bogiem, kiedy przywiązuje się do wysokiego stanu zjednoczenia z Bogiem, kiedy przywiązuje się do jakiegoś sposobu pojmowania, odczuwania, wyobrażenia, upodobania w swojej woli i w ogóle do swych nawyknień, i w ogóle do jakiejkolwiek innej rzeczy lub własnego dzieła, nie umiejąc oderwać i ogołocić się z tego wszystkiego” (Dr. II, 4, 4). Utrapienia nocy zmysłów i ducha mają właśnie uwolnić człowieka od tych wszystkich więzów. W życiu każdego stworzenia istnieje zawsze pewna miara cierpień, wystarczających, aby dokonać całkowitego oczyszczenia; wybiera je i zsyła Bóg, zależnie od potrzeb i warunków każdego, lecz niestety niewielu jest takich, którzy potrafią je wykorzystać, niewielu bowiem uznaje w nich rękę Bożą, która chce ich oczyścić. Niewielu pozwala się prowadzić Bogu, oczyścić i odnowić według Jego upodobania, wielu natomiast usiłuje dojść do zjednoczenia z Bogiem według własnych planów i zapatrywań. „Synu – ostrzega Duch Święty – jeżeli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenie... Przyjmij wszystko, co przyjdzie na Ciebie, a w zmiennych losach utrapień bądź wytrzymały... Bądź Mu wierny, a On zajmie się tobą, prostuj swe drogi i Jemu zaufaj” (Syr 2, 1. 4. 6). Człowiek nigdy dosyć nie przekonuje się, że „prosta droga” dojścia do Boga i do świętości to ta, którą sam Bóg wytyczył, a nie ta, jaką każdy wybiera według własnego sądu. Albo człowiek staje się świętym według planu Boga, albo w ogóle nie staje się świętym; albo pozwala się Jemu prowadzić, albo nie dojdzie nigdy do celu."