"Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby
i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został
wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się
posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. "
wtorek, 20 stycznia 2015
piątek, 14 listopada 2014
14 LISTOPADA 2014
"W końcu kiedy podda się całkowicie tajemniczym planom Boga, wyrzekając
się wszelkiego rozumowania i własnej obrony, cierpienie jego ustanie."
poniedziałek, 3 listopada 2014
O Panie, Tyś mnie umiłował i udzieliłeś mi dobrej nadziei, pociesz i utwierdź moje serce we wszelkim czynie i dobrej mowie (2 Tes 2,16-17)
"W prześladowaniach, upokorzeniach, niepowodzeniach apostoł nauczy się
nie ufać własnym siłom i przekona się o własnej niewystarczalności i
o niewystarczalności wszystkich środków ludzkich, a zatem pokładać tylko
w Bogu swoją nadzieję. Nauczy się pracować jedynie z miłości ku Bogu
bez szukania pociechy, jaką daje powodzenie, uwolni się od sądów
ludzkich, działać będzie niezależnie od uznania lub potępienia, zważając
jedynie na sąd Boga. Utrapienia, jakie napotyka w działalności
apostolskiej, są dla niego ciemną nocą, porównywalna z nocą dusz
kontemplatywnych, nocą bolesną, lecz bardzo cenną, ponieważ jest
przeznaczona na to, aby go oczyścić ze wszystkich resztek miłości
własnej, próżności, przywiązania do stworzeń i do ich względów. Jeśli
dobrze przyjmie tę noc, doprowadzi go ona do coraz większej czystości
wewnętrznej, a więc do głębszego zjednoczenia z Bogiem oraz do
skuteczniejszego apostolstwa. Apostoł powinien więc trwać mocny
w nadziei i mimo wszystko być pewnym powodzenia, tak jeśli chodzi
o zbawienie powierzonych mu dusz, jak i osobiste uświęcenie. „Przeto,
bracia moi najmilsi — zachęca św. Paweł — bądźcie wytrwali
i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że
trud wasz nie pozostaje daremny w Panu” (1 Kor 15, 58)."
czwartek, 18 września 2014
„Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź, dawco darów”
Chrześcijanin na chrzcie świętym razem z łaską uświęcającą i innymi cnotami wlanymi otrzymuje dary Ducha Świętego. Jeśli cnoty wlane są zasadami nadprzyrodzonymi, które czynią człowieka zdolnym działać w sposób cnotliwy i zasługujący na życie wieczne, to dary są zasadami nadprzyrodzonymi, które uzdalniają go, by przyjmował pomoc Ducha Świętego, odbierał Jego natchnienia i pobudki oraz odpowiadał im. Św. Tomasz przyrównuje dary do żagli okrętowych; jak dzięki żaglom wiatr porusza i niesie okręt, tak Duch Święty przez dary porusza i prowadzi człowieka. W ten sposób droga do świętości staje się łatwiejsza i bezpieczniejsza.
„Człowiek zmysłowy — mówi św. Paweł — nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać... Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko” (1 Kor 2, 14-15). Chrześcijanin jest człowiekiem duchowym, w którym mieszka Duch Święty i przez swoje dary czyni go zdolnym pojąć „sprawy Ducha Bożego”. „Sprawiedliwy, który już żyje życiem łaski i działa przy pomocy cnót... potrzebuje tych siedmiu darów, które przypisuje się szczególnie „Duchowi Świętemu. Dzięki nim człowiek staje się posłuszniejszy i mocniejszy, a zarazem może iść łatwiej i z ochotą za pobudką Bożą” (Leon XIII). Bóg w swojej nieskończonej dobroci nie odmawia chrześcijaninowi niczego, co jest potrzebne do jego uświęcenia. Fakt, że udzielił mu darów, wskazuje na to, że On sam chce wkraczać w jego życie duchowe poprzez działanie Ducha Świętego. Ponadto zarówno dary, jak łaska i cnoty wlane zostały nam dane w zarodku, czyli jako nasienie; do swojego rozwoju nasienie to wymaga dobrej ziemi i ciągłej troski, co zależy od dobrej woli każdego. Egoizm, przywiązanie do siebie samego i do stworzeń nie tylko utrudniają rozwój cnót, ale też wstrzymują rozwój darów. Miłość natomiast wyzwala je od wszelkiej przeszkody i uwalnia je, na podobieństwo żagli rozwiniętych, na powiew Ducha Świętego.
„Człowiek zmysłowy — mówi św. Paweł — nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać... Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko” (1 Kor 2, 14-15). Chrześcijanin jest człowiekiem duchowym, w którym mieszka Duch Święty i przez swoje dary czyni go zdolnym pojąć „sprawy Ducha Bożego”. „Sprawiedliwy, który już żyje życiem łaski i działa przy pomocy cnót... potrzebuje tych siedmiu darów, które przypisuje się szczególnie „Duchowi Świętemu. Dzięki nim człowiek staje się posłuszniejszy i mocniejszy, a zarazem może iść łatwiej i z ochotą za pobudką Bożą” (Leon XIII). Bóg w swojej nieskończonej dobroci nie odmawia chrześcijaninowi niczego, co jest potrzebne do jego uświęcenia. Fakt, że udzielił mu darów, wskazuje na to, że On sam chce wkraczać w jego życie duchowe poprzez działanie Ducha Świętego. Ponadto zarówno dary, jak łaska i cnoty wlane zostały nam dane w zarodku, czyli jako nasienie; do swojego rozwoju nasienie to wymaga dobrej ziemi i ciągłej troski, co zależy od dobrej woli każdego. Egoizm, przywiązanie do siebie samego i do stworzeń nie tylko utrudniają rozwój cnót, ale też wstrzymują rozwój darów. Miłość natomiast wyzwala je od wszelkiej przeszkody i uwalnia je, na podobieństwo żagli rozwiniętych, na powiew Ducha Świętego.
sobota, 13 września 2014
Królestwo Boże i jego sprawiedliwość
Naucz mnie, Panie, wypełnić wszystko, co sprawiedliwe (Mt 3, 15)
„Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 33). W pełnej doskonałości mieści się jako aspekt cząstkowy, lecz zarazem konieczny, sprawiedliwość rozumiana jako cnota, która oddaje każdemu, co mu się należy. O tym również mówił Jezus. Kiedy faryzeusze pytali Go, czy trzeba płacić podatek cesarzowi rzymskiemu, odpowiedział; „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 20). Sprawiedliwość żąda, aby każdemu przyznano to miejsce i prawo, jakie się mu należy; Bogu zawsze pierwsze miejsce i pierwsza cześć: serca i ducha, posłuszeństwa i miłości bez zastrzeżeń; prawowitej władzy państwowej i każdemu człowiekowi zaś uszanowanie zależne od praw każdego. W tym znaczeniu św. Tomasz uczy: „Sprawiedliwość jest cnotą, która oddaje każdemu, co mu się należy, zawsze i stale” (II-a II-ae 58, 1). Pismo święte nieraz to powtarza: „Zaprawiajcie się w dobrym! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie” (Iz 1, 17). I jeszcze: „Kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku... ten będzie mieszkał na wysokościach” (Iz 33, 15-16), czyli będzie miły Bogu i błogosławiony przez Niego. Człowiek powinien postępować tak, aby szanować wszystkie prawa podobnych sobie, szczególnie tych, którzy są najbardziej potrzebujący i bezbronni, nie żerując nigdy na innych dla osobistej niesprawiedliwej korzyści. Sprawiedliwość wewnętrzna chrześcijanina powinna rozjaśniać cały jego stosunek do bliźniego bez zaniedbania żadnego obowiązku. „Wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie — mówi św. Paweł — jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym, to miejcie na myśli” (Flp 4, 8). Obowiązek starania się na pierwszym miejscu „o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość” nie może i nie powinien czynić chrześcijanina niedbałym w wypełnianiu jego obowiązków społecznych, owszem, winien sprawić, aby bardziej starał się budzić wszędzie zmysł sprawiedliwości ewangelicznej.
O Panie, wonność Twojej sprawiedliwości jest wszędzie tak wielka, że Ciebie nie nazywa się po prostu. sprawiedliwym, lecz samą Sprawiedliwością, owszem, Sprawiedliwością, która usprawiedliwia. A tym bardziej możesz usprawiedliwiać, im więcej jesteś skłonny przebaczać. Dlatego każdy, kto żałując za grzechy swoje odczuwa głód i pragnienie sprawiedliwości, niech wierzy w Ciebie, bo Ty usprawiedliwiasz grzesznego... a dostąpi w Tobie pokoju...
Twoja Męka jest najdoskonalszym schronieniem, jedynym lekarstwem. Ona nas wspomaga, kiedy nasza roztropność ustaje, sprawiedliwość jest zbyt słaba, a zasługi naszej świętości marne. Kto istotnie mógłby utrzymywać, że jego mądrość, sprawiedliwość czy świętość wystarczają, aby mu zapewnić zbawienie?... Gdy siła moja ustaje, nie będę się niepokoił ani tracił ufności. Wiem, co uczynię: wezmę kielich zbawienia i będę wzywał Imienia Pana, Oświeć moje oczy, o Panie, abym wiedział, co Ci jest miłe w każdym czasie, a stanę się mądry. Nie pamiętaj na błędy mojej młodości i moją nieświadomość, a będę sprawiedliwy. Prowadź mnie, Panie, Twoją drogą, a będę święty. Lecz jeśli Twoja krew nie przyczyni się za mną, nie będę zbawiony (św. Bernard).
„Starajcie się o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość.” Sprawiedliwość panuje w niebie; spraw, o Panie, aby panowała również w Twoim Kościele... A panuje, gdy człowiek oddaje Tobie to, co Ci się należy, wówczas bowiem dla miłości Twojej oddaje także stworzeniu, które kocha dla Ciebie, to, co mu się należy. Dla tej samej przyczyny oddajmy także sobie samym to, co się nam należy, kiedy bowiem nasycimy się Tobą, Panie, osiągniemy całe dobro, do jakiego jesteśmy zdolni. Wówczas nasza sprawiedliwość będzie wypełniona... Wtedy dusza moja nie będzie więcej łaknęła ani pragnęła, mając prawdziwe pożywienie: „Moim pokarmem jest czynić wolę Ojca mojego i dokonać Jego dzieła”. Właśnie dlatego Ty ogłaszasz, o Zbawicielu nasz, że doskonała sprawiedliwość polega na wykonywaniu we wszystkim najświętszej woli Ojca niebieskiego i uczynieniu Jej regułą naszej woli. Lecz kiedy uzgadniamy naszą wolę z Jego wolą, wówczas On czyni to, co nam się podoba... „On uczyni wolę tych, którzy się Go boją” i tak wypełni wszystkie ich pragnienia (J. B. Bossuet).
„Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 33). W pełnej doskonałości mieści się jako aspekt cząstkowy, lecz zarazem konieczny, sprawiedliwość rozumiana jako cnota, która oddaje każdemu, co mu się należy. O tym również mówił Jezus. Kiedy faryzeusze pytali Go, czy trzeba płacić podatek cesarzowi rzymskiemu, odpowiedział; „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 20). Sprawiedliwość żąda, aby każdemu przyznano to miejsce i prawo, jakie się mu należy; Bogu zawsze pierwsze miejsce i pierwsza cześć: serca i ducha, posłuszeństwa i miłości bez zastrzeżeń; prawowitej władzy państwowej i każdemu człowiekowi zaś uszanowanie zależne od praw każdego. W tym znaczeniu św. Tomasz uczy: „Sprawiedliwość jest cnotą, która oddaje każdemu, co mu się należy, zawsze i stale” (II-a II-ae 58, 1). Pismo święte nieraz to powtarza: „Zaprawiajcie się w dobrym! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie” (Iz 1, 17). I jeszcze: „Kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku... ten będzie mieszkał na wysokościach” (Iz 33, 15-16), czyli będzie miły Bogu i błogosławiony przez Niego. Człowiek powinien postępować tak, aby szanować wszystkie prawa podobnych sobie, szczególnie tych, którzy są najbardziej potrzebujący i bezbronni, nie żerując nigdy na innych dla osobistej niesprawiedliwej korzyści. Sprawiedliwość wewnętrzna chrześcijanina powinna rozjaśniać cały jego stosunek do bliźniego bez zaniedbania żadnego obowiązku. „Wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie — mówi św. Paweł — jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym, to miejcie na myśli” (Flp 4, 8). Obowiązek starania się na pierwszym miejscu „o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość” nie może i nie powinien czynić chrześcijanina niedbałym w wypełnianiu jego obowiązków społecznych, owszem, winien sprawić, aby bardziej starał się budzić wszędzie zmysł sprawiedliwości ewangelicznej.
O Panie, wonność Twojej sprawiedliwości jest wszędzie tak wielka, że Ciebie nie nazywa się po prostu. sprawiedliwym, lecz samą Sprawiedliwością, owszem, Sprawiedliwością, która usprawiedliwia. A tym bardziej możesz usprawiedliwiać, im więcej jesteś skłonny przebaczać. Dlatego każdy, kto żałując za grzechy swoje odczuwa głód i pragnienie sprawiedliwości, niech wierzy w Ciebie, bo Ty usprawiedliwiasz grzesznego... a dostąpi w Tobie pokoju...
Twoja Męka jest najdoskonalszym schronieniem, jedynym lekarstwem. Ona nas wspomaga, kiedy nasza roztropność ustaje, sprawiedliwość jest zbyt słaba, a zasługi naszej świętości marne. Kto istotnie mógłby utrzymywać, że jego mądrość, sprawiedliwość czy świętość wystarczają, aby mu zapewnić zbawienie?... Gdy siła moja ustaje, nie będę się niepokoił ani tracił ufności. Wiem, co uczynię: wezmę kielich zbawienia i będę wzywał Imienia Pana, Oświeć moje oczy, o Panie, abym wiedział, co Ci jest miłe w każdym czasie, a stanę się mądry. Nie pamiętaj na błędy mojej młodości i moją nieświadomość, a będę sprawiedliwy. Prowadź mnie, Panie, Twoją drogą, a będę święty. Lecz jeśli Twoja krew nie przyczyni się za mną, nie będę zbawiony (św. Bernard).
„Starajcie się o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość.” Sprawiedliwość panuje w niebie; spraw, o Panie, aby panowała również w Twoim Kościele... A panuje, gdy człowiek oddaje Tobie to, co Ci się należy, wówczas bowiem dla miłości Twojej oddaje także stworzeniu, które kocha dla Ciebie, to, co mu się należy. Dla tej samej przyczyny oddajmy także sobie samym to, co się nam należy, kiedy bowiem nasycimy się Tobą, Panie, osiągniemy całe dobro, do jakiego jesteśmy zdolni. Wówczas nasza sprawiedliwość będzie wypełniona... Wtedy dusza moja nie będzie więcej łaknęła ani pragnęła, mając prawdziwe pożywienie: „Moim pokarmem jest czynić wolę Ojca mojego i dokonać Jego dzieła”. Właśnie dlatego Ty ogłaszasz, o Zbawicielu nasz, że doskonała sprawiedliwość polega na wykonywaniu we wszystkim najświętszej woli Ojca niebieskiego i uczynieniu Jej regułą naszej woli. Lecz kiedy uzgadniamy naszą wolę z Jego wolą, wówczas On czyni to, co nam się podoba... „On uczyni wolę tych, którzy się Go boją” i tak wypełni wszystkie ich pragnienia (J. B. Bossuet).
poniedziałek, 8 września 2014
Wytrwać aż do końca
Panie, pociesz serce moje i utwierdź we wszelkim czynie i dobrej mowie (2 Tes 2, 17)
Człowiek obciążony materią podlega następstwom jej zmienności. Ciało ulega zmęczeniu, zmysły wrażeniom i niepokojom. Oto przyczyna ciągłej zmienności: to, co przed chwilą radowało, nagłe staje się obojętne, nużące, nie do zniesienia. Nikt nie może uniknąć takiego stanu, nikomu jednak nie brak środków, by wytrwać. Sam Bóg zaradził niestałości człowieka, udzielając mu cnoty wytrwałości, której przedmiotem szczególnym jest trwanie w wysiłku. Cnota wlana powinna być rozwijana przez praktykę; a doświadczenia życiowe dają właśnie taką okazję. „Chlubimy się także z ucisku — pisze św. Paweł — wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość wypróbowaną cnotę, a wypróbowana cnota zaś nadzieję” (Rz 5, 3-4). Chrześcijanin ufa, że posiądzie Boga, ponieważ cierpi dla Niego. Dlatego nie upada, lecz chlubi się w swoich cierpieniach. W ten sposób wytrwałość jest pewną drogą do nadziei życia wiecznego, a nadzieja „zawieść nie może”, ponieważ Bóg nas miłuje (tamże 5).Jezus zapowiadając uczniom prześladowania, jakie będą musieli znosić z miłości ku Niemu, kończy: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13, 13). Łukasz przytacza tę samą myśl, wyrażając się nieco inaczej, lecz nie mniej znacząco: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21, 19). Nie ulega wątpliwości: kto chce zachować duszę swoją na życie wieczne, powinien wytrwać w dobrym, nie lękając się trudu i doświadczeń. Biorąc pod uwagę ułomność i słabość człowieka, wytrwałość jego nie może pozostać bez szczerby; a jednak powinien wytrwać, podnosząc się natychmiast po każdym upadku i wynagradzając zań, rozpoczynać od początku. Dopóki Bóg nie udzieli swoich szczególnych darów i nie uczyni człowieka wytrwałym, wytrwałość jego polega właśnie na ciągłym dźwiganiu się, nawracaniu i poprawianiu. Tak przyniesie dobry owoc (Łk 8, 15), a jego wytrwałość ukoronuje Bóg najwyższą łaską ostatecznej wytrwałości.
Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (Mt 1,1-16.18-23)
"Jakże ważne dla historii zbawienia było narodzenie osób wymienionych w
dzisiejszej Ewangelii! A przecież nie wszyscy oni byli "święci". Bóg
pisze prosto na krzywych liniach ludzkiego życia i na krzywych liniach
historii świata.
Maryja nie wzięła się znikąd. I znikąd nie wziął się Bóg-Człowiek, Jej Syn. Przypomina nam o tym dzisiejsze święto i dzisiejsza Ewangelia. Dobro nie bierze się znikąd. Zawsze jest owocem jakieś historii, nie koniecznie pięknej i dobrej, tak jak nie zawsze piękna i dobra była historia Izraela, historia protoplastów Maryi i Jej Syna. Skoro Bóg jest obecny w historii, to dlatego nie jest ona nigdy do końca zła. Z każdego złego zawirowania historii Bóg potrafi wydobyć wielkie dobro i doprowadzić historię do szczęśliwego końca."
"Cały szereg imion. Ojcowie, synowie, czasem matki. Różne losy, różne drogi, bardzo różne, niekoniecznie dobre wybory. Na końcu człowiek o imieniu Józef. Jego wahanie. Poszukiwanie dobra. I wybór.
Maryja nie wzięła się znikąd. I znikąd nie wziął się Bóg-Człowiek, Jej Syn. Przypomina nam o tym dzisiejsze święto i dzisiejsza Ewangelia. Dobro nie bierze się znikąd. Zawsze jest owocem jakieś historii, nie koniecznie pięknej i dobrej, tak jak nie zawsze piękna i dobra była historia Izraela, historia protoplastów Maryi i Jej Syna. Skoro Bóg jest obecny w historii, to dlatego nie jest ona nigdy do końca zła. Z każdego złego zawirowania historii Bóg potrafi wydobyć wielkie dobro i doprowadzić historię do szczęśliwego końca."
"Cały szereg imion. Ojcowie, synowie, czasem matki. Różne losy, różne drogi, bardzo różne, niekoniecznie dobre wybory. Na końcu człowiek o imieniu Józef. Jego wahanie. Poszukiwanie dobra. I wybór.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie. Bo usłyszał, że to, co się stało, wydarzyło się aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka.
To wszystko, co wydarzyło się w życiu Józefa i jego Małżonki i w życiu tych, którzy ich poprzedzili miało sens. Ludzkie decyzje, często błędne, zbrodnicze lub tragiczne, tego sensu nie przekreśliły. Niektórzy ten sens widzieli. Inni szli po omacku. Także Józef i Maryja nie wiedzieli, co ich czeka – i co czeka Tego, który się miał narodzić.
Życie ma sens. Każdy jego moment, każda decyzja, każda radość i każdy ból. Bóg jest w stanie wypełnić sensem nawet rany zadane przez zło. On pisze naszą historię i historię świata, w której my też mamy swoje miejsce. Jej końcem jest: Jego władza i Jego pokój aż do krańców ziemi."
To wszystko, co wydarzyło się w życiu Józefa i jego Małżonki i w życiu tych, którzy ich poprzedzili miało sens. Ludzkie decyzje, często błędne, zbrodnicze lub tragiczne, tego sensu nie przekreśliły. Niektórzy ten sens widzieli. Inni szli po omacku. Także Józef i Maryja nie wiedzieli, co ich czeka – i co czeka Tego, który się miał narodzić.
Życie ma sens. Każdy jego moment, każda decyzja, każda radość i każdy ból. Bóg jest w stanie wypełnić sensem nawet rany zadane przez zło. On pisze naszą historię i historię świata, w której my też mamy swoje miejsce. Jej końcem jest: Jego władza i Jego pokój aż do krańców ziemi."
niedziela, 7 września 2014
Garść
„A nasze bycie razem z innymi jest warunkiem niezbędnym w drodze do Nieba, bo Niebo polega właśnie na tym, że jesteśmy razem - bez cienia egoizmu i nienawiści.”
„Czasem miłość redukujemy do życzliwości. A nawet jeszcze bardziej: do niesprawiania drugim przykrości. Pomijając, że to mało, to jeszcze bywa głupie, tchórzliwe i krzywdzące. Owszem, jest wygodne. Dla nas. Tymczasem miłość wymaga, by nie wyrządzać innym zła. Także zaniedbaniem ostrzeżenia. Także nadmierną pobłażliwością. Także chronieniem przed konsekwencjami błędów…
Miłość oznacza mądrość i odpowiedzialność za drugiego. Jeśli tak kochasz, rób co chcesz…”
„Czasem miłość redukujemy do życzliwości. A nawet jeszcze bardziej: do niesprawiania drugim przykrości. Pomijając, że to mało, to jeszcze bywa głupie, tchórzliwe i krzywdzące. Owszem, jest wygodne. Dla nas. Tymczasem miłość wymaga, by nie wyrządzać innym zła. Także zaniedbaniem ostrzeżenia. Także nadmierną pobłażliwością. Także chronieniem przed konsekwencjami błędów…
Miłość oznacza mądrość i odpowiedzialność za drugiego. Jeśli tak kochasz, rób co chcesz…”
piątek, 5 września 2014
Błogosławieństwo
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was,
i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i
radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem
prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5, 11-12).
"Myślę sobie, że gdyby za każdą przykrość, która chrześcijanina spotyka z powodu Jezusa ktoś przesyłał na jego bankowe konto, w zależności od wielkości krzywdy, od 100 do 1000 złotych, pewnie tańczyłby i śpiewał za każdym razem, gdyby coś takiego go spotkało. A przecież nagroda w niebie to coś znacznie więcej. Z powodu mojej wiary spotyka mnie coś przykrego? Nie ma co się żołądkować i pieklić. Alleluja! Moja nagroda jest co raz większa! To nie wariactwo. Naprawdę jest z czego się cieszyć!
Nie biadol więc, uczniu Chrystusa, jeśli z powodu Twoje wiary spotykają cię przykrości. Kiedy mówią, żeś ciaśniak, że nie myślisz albo że nie jesteś w myśleniu samodzielny. Nie ciskaj się, że cię zlekceważono, pominięto, nie doceniono. Wyrzuć ze swego serca wszelka złość na swoich nieprzyjaciół. Przecież kiedyś okaże się, że byli jak biedne, zagubione dzieci. A Ty jesteś dziedzicem Królestwa."
"Myślę sobie, że gdyby za każdą przykrość, która chrześcijanina spotyka z powodu Jezusa ktoś przesyłał na jego bankowe konto, w zależności od wielkości krzywdy, od 100 do 1000 złotych, pewnie tańczyłby i śpiewał za każdym razem, gdyby coś takiego go spotkało. A przecież nagroda w niebie to coś znacznie więcej. Z powodu mojej wiary spotyka mnie coś przykrego? Nie ma co się żołądkować i pieklić. Alleluja! Moja nagroda jest co raz większa! To nie wariactwo. Naprawdę jest z czego się cieszyć!
Nie biadol więc, uczniu Chrystusa, jeśli z powodu Twoje wiary spotykają cię przykrości. Kiedy mówią, żeś ciaśniak, że nie myślisz albo że nie jesteś w myśleniu samodzielny. Nie ciskaj się, że cię zlekceważono, pominięto, nie doceniono. Wyrzuć ze swego serca wszelka złość na swoich nieprzyjaciół. Przecież kiedyś okaże się, że byli jak biedne, zagubione dzieci. A Ty jesteś dziedzicem Królestwa."
Subskrybuj:
Posty (Atom)